Zdaje się, że „Żywopłoty” są wstępną, wyważoną propozycją odejścia od najpopularniejszych dziś realizmów magicznych spod znaku Myśliwskiego czy Tokarczuk. Karpińska tworzy świat umiarkowanie podszyty fantastycznością, jak u Stasiuka i Karpowicza, uprawia małą liryczność, która w powieści anglojęzycznej uległa hipertrofii i stała się w oczach Smith czarnym koniem literatury zachodniej.
→