Żono, wracam do domu, czyli Odys z Ciężkowic (Waldemar Bawołek, „Bimetal”)
O tym, że dykcja Bawołka stawia opór, pisali niemal wszyscy, a sama kategoria jej hermetyzmu zaczęła funkcjonować po trosze niczym stygmat, po trosze jak wizytówka. Jednocześnie kronikarz Ciężkowic to w tej chwili najbardziej „swój” spośród pisarzy osobnych. Podstawowym chwytem tego kronikarstwa pozostaje pogodzenie. →