Leszek Szaruga potrafi docenić słowa, zobaczyć je w ich możliwie najpełniejszym blasku i w ich nieprzystawalności do wyrażanego. →
„Falowanie i spadanie”, rozsypanie i scalanie (Leszek Szaruga, „Istnienie”)
„Patrzę, więc jestem. Jestem, bo jestem widziany, ale przez kogo naprawdę dojrzany?” – zdaje się podpowiadać poeta, kierując naszą refleksję na temat nieoczywistej tożsamości. →
„Jesteśmy jeszcze żywi” (Łukasz Jarosz, „Dzień Liczby Pi”)
Niepodważalna wydaje się pojedynczość doświadczenia, wspólnego przecież dla homo sapiens, powtarzalnego zarówno w szeregu dni, jak i we śnie. →