„Wiersz jest brudem” (rozmowa z Patrykiem Kosendą)
„Robodramy w zieleniakach” są pełne poezji katastroficznej, bo czuję zagrożenia nadchodzące z wielu stron, które mogą dotknąć mnie i moich najbliższych. Podobnej strategii opracowywania lęków literacko uczyłem się na prozach Etgara Kereta, dużo mi one dały, lubię do nich wracać. Cóż, wiemy, że wiersz nie jest cudem, ale uznałem, że to za mało. Czuję, że trzeba się usyfić, żeby coś ważnego powiedzieć. →