Szmuel Josef Agnon otrzymał literackiego Nobla w 1966 roku. Choć polskojęzyczni czytelnicy i czytelniczki mieli od tego czasu sporo okazji, by sięgnąć po literaturę izraelską, to twórczość jednego z ojców nowoczesnej prozy hebrajskiej jest u nas wciąż nieznana. Z trudnym zadaniem przełożenia prozy Agnona na język polski zmierzył się Piotr Paziński, który najpierw przetłumaczył zbiór Przypowieść o skrybie i inne opowiadania (2016), a teraz przybliża nam nowelę Przysięga wierności. Dzięki temu polski czytelnik ma szansę poznać inne oblicze prozy noblisty – choć losy bohaterów i bohaterek mikropowieści rozgrywają się w Jafie, raptem kilkadziesiąt kilometrów od świętego miasta Jerozolimy, to żyją oni w nowoczesnym świecie u progu XX wieku, z dala od żydowskiej tradycji i ortodoksyjnego judaizmu, tak ważnych w innych utworach tego pisarza.

Przysięga wierności to historia Jacoba Rechnitza, biologa i zasymilowanego austriackiego Żyda, który na początku XX wieku wyemigrował do Palestyny. W Jafie zostaje nauczycielem łaciny i niemieckiego, a w wolnym czasie poświęca się swojej prawdziwej pasji: badaniom flory morskiej. Życie Rechnitza – przede wszystkim w sferze uczuciowej – wywracają do góry nogami odwiedziny Szoszany, przyjaciółki sprzed lat, której złożył w dzieciństwie pewną przysięgę. Czy należy odczytywać nowelę jako opowieść o miłości, niestałości i niepewności uczuć, sile enigmatycznej obietnicy? A może jest to tekst o wiele bardziej złożony, który trudno w tak jednoznaczny sposób skategoryzować?

Shlomo Biderman zwrócił uwagę, że w Izraelu dominują dwa odmienne spojrzenia na nowelę Agnona. Pierwsza grupa badaczy i badaczek traktuje Przysięgę wierności jako alegorię, zwracając uwagę na motywy mistyczno-kabalistyczne. Charakterystyczne dla takich odczytań utworu jest jego powiązanie z Pieśnią nad Pieśniami – historię o miłości między Oblubieńcem a Oblubienicą tradycja żydowska interpretuje jako opowieść o relacji między Bogiem a narodem żydowskim. Ogranicza to jednak możliwe interpretacje. Spojrzenie drugiej grupy jest zgoła odmienne, podkreśla bowiem wielowymiarowość noweli, wyróżnia też cztery obecne w niej wątki:

Wątek mistyczny [dotyczący – przyp. J.P.] siły tajemniczej przysięgi, od której nie można się uwolnić (…), [związany – przyp. J.P.] z tajemniczymi, nieracjonalnymi siłami decydującymi o losie człowieka; wątek psychologiczny [opowiadający – przyp. J.P.] o tęsknocie za dzieciństwem i niemożliwością odcięcia się od niego, o niedojrzałości, strachu przed wyrażaniem emocji, ucieczką od rzeczywistości i ludzi; wątek miłosny o idealnej miłości do kobiety marzeń reprezentującej ideał i doskonałość, oraz niemożliwość pogodzenia się z prawdziwym, [a zarazem – przyp. J.P.] częściowym ucieleśnieniem tej doskonałej idei; wątek społeczny o jednostce z biednej rodziny, która wchodzi w kontakt z przedstawicielami wyższej klasy społecznej, cierpi z powodu kompleksu niższości i próbuje wznieść się po szczeblach drabiny społecznej poprzez karierę akademicką.1

Jeszcze inne, inspirowane psychoanalizą, odczytanie utworu zaproponował Gershon Shaked. W świetle jego interpretacji Przysięga wierności opowiada o ambiwalentnych relacjach między pasywnym młodzieńcem (Rechnitz) a matką. Wraz z jej śmiercią Jacob projektuje uczucia na macochę (żona konsula), a następnie jej córkę, Szoszanę2. Na nowelę warto jednak spojrzeć nie tylko jako na przykład nowoczesnej literatury hebrajskiej, lecz także szukać jej powiązań i podobieństw z prozą europejską. Przykładowo, Shaked zwrócił uwagę, że Przysięga wierności przypomina teksty neoromantyczne, charakterystyczne dla literatury skandynawskiej przełomu XIX i XX wieku. Jego zdaniem śródziemnomorska, egzotyczna i wielokulturowa Jafa w mikropowieści Agnona ma w sobie coś z atmosfery urokliwych skandynawskich prowincji, które stanowią tło dla utworów Knuta Hamsuna3.

Nie zamierzam proponować jednoznacznego odczytania noweli, ponieważ od kilkudziesięciu lat jest ona przedmiotem analiz izraelskich badaczy i badaczek – pragnę jedynie zwrócić uwagę na kilka wybranych elementów. Wybrałam więc trzy słowa-klucze, które mają centralne znaczenie dla historii o Jacobie Rechnitzu, przy czym ich symbolika jest dość uniwersalna: morze, przysięga, pożądanie. Morze to początek i koniec: pierwsze zdania noweli opisują morski krajobraz Jafy, a zamykający opowieść bieg młodych kobiet-towarzyszek Rechnitza, którego zwyciężczyni otrzyma wianek z wodorostów zebranych przez Jacoba, rozpoczyna się na plaży. Przysięga złożona w dzieciństwie niespodziewanie przypomina o sobie i doprowadza do przemian w życiu bohatera. Wreszcie pożądanie, które objawia się nie tylko w postaci nagłych uczuć Rechnitza wobec Szoszany, lecz także w formie pasji, z jaką bohater oddaje się badaniom morza. W pewnym momencie to właśnie pożądanie w największym stopniu zaczyna wpływać na zachowanie Rechnitza. Łatwo jednak wychwycić pewien paradoks, zauważalny staje się bowiem

(…) kontrast między sukcesem [Jacoba] w roli Don Juana, którego pożąda wiele kobiet, a jego niepowodzeniem w prawdziwym życiu miłosnym, wynikającym z niezdolności do stworzenia prawdziwej relacji z jakąkolwiek kobietą oprócz tej cierpiącej na zaburzenia snu, która nie jest w stanie, a być może nie chce, utrzymać relacji.4

Jacob przyciąga grupę młodych kobiet, ale nie potrafi wyrazić wobec nich swoich uczuć ani tym bardziej zaspokoić potrzeb seksualnych. Stan, w którym znajduje się bohater, podkreślają nawiązania do dwóch utworów, gdzie ważne miejsce zajmują kwestie dotyczące seksualności – chodzi o Sanina Michaiła Arcybaszewa oraz Płeć i charakter Otto Weiningera. Szczególnie przywołanie przez Agnona tej drugiej pozycji zachęca do refleksji nad sytuacją Jacoba. Rozprawa Weiningera odczytywana zarówno jako antyfeministyczna oraz mizogniczna, jak i antysemicka ze względu na negatywne wartościowanie judaizmu względem chrześcijaństwa, kontrastowo opisuje kobiecość i męskość, utożsamiając tę pierwszą przede wszystkim z pożądaniem seksualnym, a tę drugą z moralnością czy intelektem.

Nie przypuszczam, aby zamiarem Agnona było zachęcenie nas do odbierania całej noweli przez pryzmat kontrowersyjnych teorii głoszonych przez Weiningera. Przywołując Płeć i charakter, noblista raczej podkreślił niemoc seksualną Jacoba, aniżeli zasugerował, że chwile uniesienia i nagłego pożądania względem Szoszany, a w efekcie zaprzestanie badań, to moment, kiedy w bohaterze zaczyna dominować element żeński, zgodnie z prze-konaniem, że w każdej jednostce można odszukać oba płciowe pierwiastki. Z równie silnym pożądaniem i oddaniem, jakim Rechnitz obdarza Szoszanę, bohater wcześniej poświęcał się badaniom morskiej flory. Gdy córka konsula zaczyna chorować oraz dokuczają jej zaburzenia snu, Jacob otrzymuje propozycję objęcia stanowiska na uczelni w Nowym Jorku i ponownie oddaje się naukowej pasji. Powrót do badań nie oznacza tu triumfu elementu męskiego nad żeńskim – odrzucam tym samym perspektywę Weiningera – to raczej sugestia, że potrzeby Jacoba lepiej zaspokaja praca naukowa niż relacje z kobietami.

Czytaj także:
Esej Piotra Pazińskiego:
Drewno, płótno, wosk

To właśnie figura zapalonego naukowca, w pełni poświęconego pracy, zwróciła moją uwagę. Można nawet powiedzieć, analizując postać Rechnitza, że nauka zastępuje mu religię – świeckość jest ważną cechą jego światopoglądu. O ile bowiem bohaterowie Przypowieści o skrybie… są w większości związani ze światem żydowskiej tradycji, o tyle Rechnitz i jego otoczenie reprezentują środowisko zsekularyzowanych Żydów. Jacob nie poświęca się studiom nad tekstami religijnymi i każdą wolną chwilę spędza na łonie natury. Wydaje się wręcz, że o wiele większy wpływ wywiera na niego kultura antyczna aniżeli żydowska – uczy przecież łaciny, a w samym tekście znajdziemy nawiązania do Homera. Zresztą, Rechnitz to postać wielowymiarowa, na której działania warto spojrzeć z różnych perspektyw. Jego historia to opowieść o życiu nie tylko badacza, lecz także młodego imigranta, który próbuje się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Jego zagubienie, wyobcowanie i niepewność składają się na egzystencjalne doświadczenie emigracji.


*

„Jafa to morska piękność. Fale Morza Śródziemnego czule muskają jej brzegi, codziennie otula ją błękit nieba” (s. 5). Już pierwsze zdania utworu mówią o znaczeniu morza dla historii Rechnitza. W noweli znajdziemy kilka fragmentów wyjaśniających, czemu poświęcił się on badaniom tej dziedziny. Pierwszy z takich opisów sugeruje, że to lektura dzieł Homera sprawiła, że Jacob zafascynował się morzem. Nadmorski krajobraz stanowi również tło dla opisu relacji zachodzącej między Jacobem a Szoszaną. Ciekawą interpretację Przysięgi wierności zaproponowała Michal Arbell, koncentrując się na morzu – to ono, jej zdaniem, znajduje się w centrum mikropowieści i to ono jest obiektem pożądania Jacoba, a relacja z Szoszaną wyraża pewien aspekt jego wyjątkowej relacji z morzem i przywiązania do badań, natomiast przysięga to echo jego poświęcenia morskim wodom5.

Tło dla wydarzeń opisanych w Przysiędze wierności stanowi nie tylko morze, ale i położona nad nim Jafa w okresie drugiej aliji (tj. podczas emigracji Żydów do Palestyny w latach 1904–1914). Skupiając się przede wszystkim na odczytaniu relacji zachodzących między Rechnitzem a bohaterkami noweli, łatwo zapomnieć o przemycanym tu i ówdzie opisie sytuacji polityczno-społecznej Palestyny w okresie rządów Imperium Ottomańskiego. Przysięga miłości nie jest tekstem syjonistycznym, nie wychwala pokolenia pionierów przybyłych do Palestyny z Europy, budujących podwaliny późniejszego Państwa Izrael, nie koncentruje się również na dynamice relacji między lokalną ludnością arabską a napływającymi masami żydowskimi. Mimo to nie unikniemy nawiązań do historii, poszczególnych instytucji czy przedstawicieli ruchu syjonistycznego. Niemniej, ograniczona wiedza w tym zakresie nie wpłynie na lekturę tekstu.

Dzieje się tak, gdyż kontekst historyczny nie jest najważniejszy w noweli ani nie stanowi o jej niezwykłości – tło dla opowieści o latach spędzonych przez Rechnitza w Jafie równie dobrze mogłaby stanowić dowolna nadmorska miejscowość, a tożsamość narodowo-religijną bohaterów można by dopasowywać i modyfikować w zależności od wybranego miejsca, ponieważ nie ma ona aż tak dużego znaczenia. Dlatego trudno nie dostrzec uniwersalnego wymiaru Przysięgi wierności – to opowieści o niestałości i niepewności uczuć, o (nie)idealnej miłości, o zagubieniu i niemożliwości zapuszczenia korzeni. W porównaniu z Przypowieścią o skrybie najnowszy przekład Agnona ma szansę trafić do szerszego grona czytelników i czytelniczek ze względu na „lżejszy” czy też przystępniejszy charakter utworu, mniej liczne nawiązania do tradycji żydowskiej i judaizmu oraz mniejsze obciążenie korpusem religijnych tekstów żydowskich, których znajomość wśród przeciętnych Polaków i Polek jest po prostu znikoma.

Trudno nie dostrzec uniwersalnego wymiaru „Przysięgi wierności”

Dlatego też, sięgając po tłumaczenie Przysięgi wierności, zadałam sobie pytanie, o jakie doświadczenia będę uboższa w porównaniu z lekturą oryginału, a także o to, z jakimi wyzwaniami musiał zmierzyć się tłumacz. Paziński opowiada o tym w rozmowie dla „Dwutygodnika” – sporo uwagi poświęca tam zarówno Agnonowi, jak i pracy translatorskiej. Co zatem sprawia, że Agnon i inni klasycy nowoczesnej literatury hebrajskiej są tak trudni do przełożenia na język polski? Odpowiedzi należy szukać w specyfice samego języka hebrajskiego:

Przekładanie takich pisarzy jak Szmuel Josef Agnon, tworzących w czasach, gdy hebrajski dopiero stawał się językiem wernakularnym, jest o tyle trudne, że każde słowo niesie ze sobą wieki historii, masę skojarzeń i sensów, począwszy od Biblii, poprzez gigantyczny ocean literatury rabinicznej, na języku współczesnym skończywszy.

Jeśli chodzi o nawiązania do literackich tekstów religijnych, wystarczy spojrzeć na zamieszczone na końcu Przysięgi wierności objaśnienia, by dostrzec mnogość fragmentów zaczerpniętych z Księgi Koheleta czy z Pierwszej Księgi Kronik. Należy także pamiętać, że język, którym posługiwał się Agnon, różni się od współczesnego hebrajskiego, w ciągu kilkudziesięciu lat ulegającemu licznym przeobrażeniom i uproszczeniom – składnia czy słownictwo coraz częściej będą niezrozumiałe dla młodszych pokoleń Izraelczyków i Izraelek. Należy też wspomnieć o wpływie jidysz na twórczość Agnona – to właśnie w tym języku pisał na początku kariery – widocznym przede wszystkim w dialogach zawierających wyrażenia z tegoż języka (szczególnie w jego wczesnych utworach). Pozostaje oczywiście pytanie, w jaki sposób ten szczególny rodzaj hebrajskiego przełożyć na polszczyznę tak, by język nie utracił swojej wyjątkowości, jednocześnie brzmiałby inaczej niż współczesny polski, oddawałby czar lekko przestarzałego języka, pozostając jednak zrozumiałym.

Moja praca nad tekstem zbiegła się z drugą rocznicą śmierci Amosa Oza, który nie ukrywał wpływu, jaki Agnon wywarł na jego twórczość. Lektura tekstów noblisty pozwala zrozumieć, co ukształtowało pisarstwo jednego z najbardziej poczytnych autorów izraelskich (również w Polsce), ale nie o te wpływy mi tutaj chodzi. Fragment o cieniu Agnona, pochodzący z najintymniejszej książki Oza, zatytułowanej Opowieść o miłości i mroku, to całkiem dobre podsumowanie specyfiki języka i stylu noblisty:

Przez kilka lat usiłowałem wydostać się z cienia Agnona, walczyłem, by uwolnić swoje pisarstwo od jego wpływów, od jego kwiecistego, wykwintnego, drobnomieszczańskiego niekiedy języka, od jego miarowej rytmiki, od pewnej midraszowej pogody ducha połączonej z ciepłym tchnieniem bogobojnej mowy, pulsu melodii języka jidysz i spokojnego falowania soczystej opowieści chasydzkiej. Musiałem się uwolnić od wpływu jego ciętego dowcipu i ironii, od przepychu barokowej symboliki i od enigmatycznych szarad, od podwójnych znaczeń i kunsztownej żonglerki literackiej.

Mimo całego wysiłku (z jakim starałem się od niego oswobodzić) wszystko, czego nauczyłem się od Agnona, zapewne nadal pobrzmiewa w moich książkach.
Ale czego właściwie się od niego nauczyłem?
Może tak: rzucać więcej niż jeden cień […].6

Oz miał szczęście, tłumaczył go bowiem Leszek Kwiatkowski, który wiedział, jak przełożyć jego hebrajski na polski, trafiając jednocześnie w gusta czytelnicze Polaków i Polek. Agnon jest oczywiście pisarzem trudniejszym, a wymyślonym przez niego historiom daleko do literackiego mainstreamu. Paziński odnalazł dla niego odpowiedni rejestr polszczyzny – tekst jest zrozumiały, ale jednocześnie w trakcie lektury odczuwa się w nim powab lekko przestarzałego języka. Należy docenić jego wkład w tłumaczenie klasyki współczesnej literatury hebrajskiej. W Polsce wyobrażenia o literaturze izraelskiej są w głównej mierze kształtowane przez przekłady twórczości pisarzy wyrażających głos młodszych pokoleń niż Agnon (Oz, Dawid Grosman i Etgar Keret; warto przy tym pamiętać, że najmłodszy z wymienionych – Keret – ma już ponad pięćdziesiąt lat). Niestety wciąż nie mamy jakkolwiek szerszego dostępu do klasyków współczesnej literatury hebrajskiej, a przecież nie wiemy, jakie historie ma do opowiedzenia pokolenie najmłodszych izraelskich pisarzy i pisarek. Polskie wydanie Przysięgi wierności to dobra okazja, żeby zacząć od początków – zapoznać się z literaturą izraelską na najwyższym poziomie, tłumaczoną z oryginału, a nie z angielskiego przekładu, operującą zupełnie innym językiem niż ten, który spotkamy u Kereta czy usłyszymy w dowolnym serialu z Izraela.

1 Shlomo Biderman, Ha-jaldut we-ha-chor ha-szachor: Hirhurim al “Szewuat emunim” le-Szaj Agnon [Dzieciństwo i czarna dziura: Refleksje na temat Przysięgi wierności Szmuela Josefa Agnona], „Ot. Ktaw et le-sifrut we-teoria” 2013, nr 3, s. 186-187; https://humanities.tau.ac.il/sites/humanities.tau.ac.il/files/media_server/all-units/מרכז%20קיפ%20-חדש-/אות3/OT3_Biderman.pdf , dostęp 29.12.2020 [przeł. J.P.].
2 Gershon Shaked, Portrait of the Immigrant as a Young Neurotic, przeł. Yaakov Green, „Prooftexts” , 1987, vol. 7, nr 1, s. 44.
3 Tamże, s. 41.
4 Tamże, s. 42-43.
5
Michal Arbell, Szirat ha-jam: Al Szewuat emunim we-Bi-lewaw jamim le-Szaj Agnon [Morska poezja: O Przysiędze wierności i W sercu mórz Szmuela Josefa Agnona], „Ot. Ktaw et le-sifrut we-teoria” 2016, nr 6, s. 215; https://humanities.tau.ac.il/sites/humanities.tau.ac.il/files/media_server/all-units/מרכז%20קיפ%20-חדש-/אות6/OT6_Arbell_1.pdf, dostęp 29.12.2020.
6
Amos Oz, Opowieść o miłości i mroku, przeł. Leszek Kwiatkowski, Poznań 2016, s. 109.


Szmuel Josef Agnon
Przysięga wierności

przeł. Piotr Paziński
wyd. Nisza, 2020, s. 138


Jowita Pańczyk – absolwentka hebraistyki i judaistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Zainteresowanie izraelską popkulturą łączy z pasją do języka jidysz i jego kultury.