„She sang beyond the genius of the sea”
Wallace Stevens, The Idea of Order at Key West
prastarnia morska
pasza brzegowa
w szlifach szkiełek
miliony lat a ty im
luką nad ranem
którą w sobie znałeś
potyczka z powietrzem
się w to wliczyła
wydobycie oddechu
ze śmiecia na plaży
miliony lat w krzemie
ty im luką nad ranem
ty im snem przekładowym
jak sól przeszła słowem
twój okular widmowy
ściera ogień w rejestrze
wskroś pokładów ty
krzeszesz powietrze
starnia jasna tarło utrat
szwankownia mocna
w której skrawaj krawędź
opatruj brzeg na nową linię
moduluj peleng przydawaj
mu się na zasięg
„O nicości ty ze mnie nic nie będziesz miała”
J.M. Rymkiewicz, Co bądź (z tomu Co to jest drozd)
w stos po styk
lawinę cząsteczkową
tęcza zetrze w słowa
myśli chrząstkowe
opady pogód encefale
chrzęszczą w strumieniach
pod kością skrzą
prawdziwe atrapy płomienia
niech się przełożą zestawią
oblicza w świecie
w jego bieli się wywrzesz
do niej się wniesiesz
w czasowym wydruku
myśl w przetarciu
wy wszystkie kochane
ośrodki starcia
piano spinów mgło
wiedziona widmowo
liściasta złocistości
bieli kobaltowa
która zimą przezierasz
skalo widm w czeluściach
ciebie wnosimy żeby wywieść
kilka draśnięć ujścia
maściste szarości ja prawie
ty też prawie i to
się dopełnia w szarości
jesteśmy maścią
od schorzeń
opowieść z końca lata
w zamaszystym upale
planisfera żywa a czarna
lakoniczna na stykach
migoce muzyka o dyskach
pierścieniach ze śniegu
kto kocha ten żyje
kto jest kochany
z całego serca świata
pęka nad ranem
w klatce żebrowej
teraz czytanie czarnej planisfery
silne konieczne
z toksyną w spektrum
wiązka szusów modlitewnych
wiechetka nadwyżkowa
po obrotach powrót w przód
na całego w rozmowę
co podróżuje obraca
przemieszczeniem w sobie
co robię w wiechetce
niech złożenie powie
technika powie
organizm się składa bez musu
pisze się skłania nie pisze
nie pisze obraca się w szusie
wersem wzajemni trawers
ze śniegu powietrza jak w zorzę
idzie na całość w pogodę
pasmem w starą rozmowę
wiechetka między śniegiem i zorzą
rozmowa w paśmie jeden szus
z tobą nikim jak nigdzie
w lampie błysk