utylizacja
brudzę palce mułem z Lety
aby narysować w skórzanym dzienniku
rój Perseidów spowity smogiem
laszon ha-ra
Hiob przeglądając się w sadzawce
nie mógł dosięgnąć odbicia twarzy
żarliwa litania uchodziła ze spękanych ust
gdy na maku obok siadł motyl
śmiech barmanki po tej anegdotce
przypomniał mi o felietonie odnośnie etyki
do korekty
ghosting
oczyszczam pokój tanią perfumą
aby zatrzeć zapach lotosu
zgubionego podczas nocy dziadów
Tinder znów kusi