Beneath the flame-trees, with their spreading tops a
mass of crimsonflower, coolly white-garbed gardeners,
with naked feet and bigbell-shaped hats of straw, were
sweeping slowly, as in one rhythmic dance, the
flamboyant blossoms that had fallen to the ground.
Pośpiech notatki, chmurę zapisujesz jak podróżnika
nie czyniąc widocznej różnicy dla nich, dla siebie
Nowe lądy bez grabieży, wstają też ciemne topole
nie braknie w ich podwójnych płomieniach pigmentu
(odbicie, które biegnie, oto lśnienie gór)
Słońce ślizga się po kotarze w kolorze witriolu
Przypływ? Grzywa pędzla odsłania część obrazu
teraz na kilkunastu łodziach przybywa szum morza
Cienie z państw ościennych oddają kształty w darze
czekają czujnie, nowy gość przybywa już w pokoju
Będziesz miała kapelusz, taki z morskiej trawy
(drzwi uchylone, słyszę, jak się stroisz przy lustrze)
Poznasz mnie jak siebie, zmieszana podasz dalej
– Zdążyłam się urządzić, wybacz, nie mogłam się oprzeć
tak chciałam z tobą zamienić choćby tych parę słów
Ciepły wiatr trzaska drzwiami, nie ma już zamknięcia
Dzwony wygrywają nagrodę, ale też kwitną niziutko
Cień oddaje dziki trunek fioletu, to obrotowy dom
– Dobrze, że nie masz nic na przebranie, och, spójrz tylko
ile się tego tutaj nazbierało! (I teraz widzę łuk jej szyi!)
z tego wiersza wyjdziesz dopiero wieczorem
wtedy otworzą cię na nowo pochodne płomyki
kamienne ziarna położę pod poduszką płaską
byś posiniaczona wstała, szukając pochodni
zapachu wysuszonych owoców pełnych siarki
Ciężko brodząc w błocie lub czesząc się krzywo
oj zróbmy z tego wiersza, z blaszki połyskliwej
pocieszny koszyczek na pościel i na ogień żagla
wiersze pochodzą z nadchodzącego tomu Ostańce