Cześć

Pozdrowienia ze środka
albatrosa
jesteśmy tu z wiatroszczelną zapalniczką
i japońską taśmą policyjną.
Pozdrowienia z madreporowych
raf koralowych
witających skołowanego
walenia –
całe sześć metrów kwadratowych
worków nawozu.
Pozdrowienia z rozpuszkowanych
aligatorów rzecznych
wypchanych dwudziestoma pięcioma reklamówkami
i halloweenową maską Hulka.
Pozdrowienia ze spiętego żółwia
skórzastego
który przez miesiąc srał resztkami sznura.
Pozdrowienia z bakterii
które rozwijają się w drodze
na bieguny – w bąbelkach
pianki do pakowania.
Pozdrowienia z polietylenowych skamielin
o niskiej gęstości
przeoranych jak lodowiec
przez wychudłe
wielbłądy z zaparciem.
Pozdrowienia z pierścieni
do sześciopaków
i nelsonów
z mleka matki
i krwi pępowinowej
z mikrowłókien
przesączonych przez legginsy
i poliestrowej wełny
z wysoce stężonych drapieżników
które czyhają na oczyszczalnie.
Pozdrowienia z farb akrylowych
na figurkach G.I. Joe.
Pozdrowienia z kabaretek
wyrzuconych na brzeg
i żabich kostiumów
i jajeczników
i spermy.
Pozdrowienia.

Porysowawszy na śmierć całą serię smutnych rondli

Spadamy stąd.
Zapakujcie flagi z serwetek
resztkę wina
plamy po przypływie
i szelfy kontynentalne
które jeżą się od migren
i granatów ręcznych.
Chodźmy stąd
zanim nas do tego nie zmuszą
zanim ulice nie spłyną
utraconymi ciążami
i spalonym olejem
tłuszczą żywego inwentarza
obwisłymi poselskimi
brzuchami.
Kartka po kartce wyjmij listy miłosne
z przerywacza
wyciągnij psią sierść

z wnyków i mapek
opróżnij kieszenie z tchu ptaka
i szybów wentylacyjnych.
Potraktuj trawnik domestosem
i rozpuść mydło

oddaj płeć za protezę
niemnących się ubrań.
Wynoście się
spadamy stąd.

Polimer wspólny wielu językom

Bicie serca po duńsku,
                                               bank, bank

Gadanina rtęci w Minamacie,
                                               ataksja

Skrzypienie drzwi po arabsku,
                                               aziiiiiz

Czcionka PCB w Monsanto,
                                               trądzik chlorowy

Śpiew ptaków po tajsku,
                                               dżib, dżib

Leki cieknące przez nadnercza,
                                               fight, flight

Huk armaty po mandaryńsku,
                                               ping, pang, pa

Wklepanie środków ognioodpornych w klawiaturę i meble,
                                               dysleksja, spalanie

Wszystkiego najlepszego

Przyszłość wreszcie będzie wyposażona w
leki na migreny spowodowane jedzeniem lodów
i w niebezpieczeństwo danych. Wasze prochy
mogą zostać przerobione na Marilyn Monroboty albo antykoncepcyjne
gry wideo. Nigdy więcej afterów w piwnicznych relikwiarzach
i niesezonowych owoców. Nigdy więcej nieplanowanych
ciąż które przeprowadzą fanfikowe pucze
i obalą zawieszoną niewiarę. W kuchniach
jutra granica świadomości
przebiegnie gdzieś pomiędzy
mięczakiem a przedłużaczem.
Żegnajcie wózki widłowe i wasze urocze działkowanie.
Szerokiej drogi nastolatkom którzy młotkami dobijają się
do okresu dojrzewania. Z jetpackami
przemieszczanie się będzie tak małopalne
jak nigdy. W przyszłości różowe flamingi
będą żartować z małych jubilatów
udając gatunek restytuowany. Będą wchodziły
między nas jak stare kanały
które czekają na lepsze media tak samo jak jedzenie w kostkach
albo trzydniowy tydzień pracy
jak sterowce które prują w ciemno
prosto na księżyc i na jego urodzinową czapeczkę.

Hormon

Ciało
to tłum
który
wychodzi
z łóżka.
Czuje
przyjemność
dzięki
genitaliom
nosowi
wewnętrznej stronie ud
pępkowi
sutkom podwiniętym
palcom u stóp
krzyżom
ustom skalpowi
małżowinie uszu
skórze na karku
i tyłom kolan
okrężnymi ruchami
z całą swoją chemią
nigdy nie będzie
samotne.

Agents Orange, Yellow, and Red

2,3,7,8-tetrachlorodibenzodioksyna (serum): 1.304348 pg/g tłuszczu

Albo jesteś za chlorem
albo za dżumą.
Nigdy nie byliśmy tak
czyści jak dziś i za to
masz kochać defolianty

bo inaczej kochasz komunizm.
Pod opatrunkiem tego jednoprzemysłowego
miasta które zwiera szeregi wokół

tradycyjnych towarów lasów i ryb rana
jest uparta i wybałusza oczy.
Słodkowodne karpie mrugają przez łąkę
kiedy płyną obok grobów misjonarzy
którzy sprowadzili je do Nowego Świata.
Północne rzeki są cieplejsze
przez szczyny z papierni a te – niczym
zabezpieczanie świata w imię demokracji –
wolno wsiąkły w moje dzieciństwo
barwiąc na żółto tłuszczolubne
kieszonkowe wydania
mojej otyłości. Albo jesteś za brukowcami
albo za ubóstwem. Szanujesz konstytucję
albo wbijasz wzrok w ziemię
zatraconą w plajtach
w zamian za dzioby mew srebrzystych albo

rozmazane zarodki w koloniach
kormoranów. Każda wzniesiona
platforma medialna sprowadza
problem wojny do tego że nie wszystko
jest czarno-białe. W czasach pomarańczowej
rewolucji Wiktor Juszczenko
został otruty przez
rządowych agentów którzy naszpikowali
mu jedzenie dioksyną. Płaty trądziku

zmierzwiły mu twarz. Albo jesteś
za czerwonymi krwinkami albo za
białymi albo za górą drzewa albo za dołem.

W wierszu mowa o 2,3,7,8-tetrachlorodibenzodioksynie, organicznym związku chemicznym zwanym również dioksyną. Dioksyna jest wszechobecna w środowisku i silnie je zanieczyszcza. Kiedyś używano jej do produkcji papieru i herbicydów takich jak Agent Orange. Użyto jej również, dosyć nieudolnie, kiedy w 2004 roku próbowano otruć byłego prezydenta Ukrainy, Wiktora Juszczenkę.

“Hail,” “Having Forked to Death A Long, Sad Series of Pans,” “Common Polymer Shared By Two or More Words in a Different Language,” and “Happy Birthday”  from The Polymers, copyright © 2013 by Adam Dickinson. Translated in Polish with permission from House of Anansi Press, Inc. www.houseofanansi.com

“Hormone” and “Agents Orange, Yellow, and Red” from Anatomic, copyright © 2018 by Adam Dickinson. Translated in Polish with permission from Coach House Books.



Adam Dickinson – autor czterech tomów poetyckich. Jego ostatnia książka, Anatomic (2018) – wyróżniona nagrodą Alanna Bondar Memorial Book Prize – poetycko przetwarza wyniki chemicznych i mikrobiologicznych badań przeprowadzonych na jego własnym organizmie. Twórczość Dickinsona była nominowana do najważniejszych kanadyjskich nagród literackich, w tym Governor General’s Award for Poetry i Trillium Book Award for Poetry. Jego wiersze tłumaczono na wiele języków, między innymi na chiński, holenderski, francuski, niemiecki, norweski i polski. Dickinson uczestniczył w licznych festiwalach literackich w Kanadzie, Europie i USA; wraz z Claudią Rankine (USA) i Walżyną Mort (Białoruś) jest w 2022 roku członkiem kapituły nagrody poetyckiej Griffin Prize. Wykłada literaturę i twórcze pisanie na Brock University w St. Catharines w kanadyjskim stanie Ontario.

Joanna Piechura – pisze, tłumaczy, redaguje „Wizje” i magazyn „MINT”. Doktorantka UW. Ostatnio współtłumaczyła antologię nowej poezji amerykańskiej Odmiany łapania tchu (2022).