Mama po tej stronie lustra

szufladka stolika pod lustro chodzi gładko
w szufladce szpargały szufladka nieduża
w niej szczotka do butów tylko ją wysuwam
najdalej jak się da żeby nie wypadła
wsuwam i wysuwam za drewnianą gałkę

sunia kuca mama ukochany pekińczyk
potrącony przez auto tak strasznie się męczył
że trzeba go było uśpić siedzę na ziemi
patrzę w białe rany w drewnie gałki
ale to nie pysk psa nie jego pośmiertny

wizerunek tutaj wyrzeźbiono sunia
pierwsze co zrobiła jak ją przyniósł dziadek
w kocyku do domu to pogryzła gałkę
wyżyła się na niej zajadle niewdzięcznie
ostrymi jak szpilki zębami szczeniaka

Pronto

zdradza mnie pronto
gdy idę po pronto

ile jest rodzajów pronto
bez zdjęcia pronto które się skończyło

nie umiem wywnioskować do czego jest pronto
po tym co ma napisane z przodu

ani nie rozumiem co jest napisane
na odwrocie pronto małymi literkami

czy jeśli kupię nie takie pronto
jako tako posprzątam?

czy jeśli wrócę bez pronto do domu
będę z siebie zadowolony?

[Kiedy poszedłem do pracy…]

kiedy poszedłem do pracy nie mogłem się nadziwić
jak wielu starszych kolegów pragnie zostać kimś innym
leaderami teamów ownerami featurów
odwalać papierologię ślęczeć w ohydnych excelach
czytać emaile podwładnych organizować kręgle
zauważyłem że czynią w tym kierunku starania
i wchodzą na tę drogę w sposób naturalny
jakby do intercity albo taksówki na firmę
widziałem jak przesiadują po różnych poczekalniach
z laptopem na kolanach lub byle kawałku blatu
jak się witają ostrożnie stawiają kubeczek pod krzesłem
by go nie trącić noskiem a przecież
to byli koderzy z biglem i jak tak pogadać
to narzekali na brak czasu żeby dobrze pograć
gdy ich pecety pokrywają się kurzem na
poddaszach które ich tata w końcu odnowi
i zrobi tam agroturystykę lub sobie klubik

Kiedy wykupywali drożdże

dziwiliśmy się że jesteśmy sami w brodziku
żadnych chlapiących dzieciaków
morświnowatych dorosłych

musieli je wykupić wtedy co makaron
szybko się okazało że drożdży nie ma
po przyjściu do domu

policzyłem saszetki
jeszcze zrobimy dziewięć razy pizzę
Hania ja i drożdże

Dres teścia

teścia zbudził esemes
z powiadomieniem
że paczka została dostarczona do paczkomatu
i ma czterdzieści osiem godzin
po których trafi do oddziału na Świerkowej

na zdziwienie jaka paczka niczego
nie zamawialiśmy przemyślenia konsultacje z bliskimi
i w ostatniej chwili odebranie dresu
w prezencie od siostry z Ameryki
nim trafi na Świerkową w Broniszach



Dominik Bielicki (ur. 1976) – autor książek z wierszami: Gruba tańczy (2008) oraz Pawilony (2017). Laureat Nagrody Literackiej Gdynia (2018). Debiutował w „Filipince”. Mieszka w Warszawie.