na powierzchni Ziemi 
poddawanej wodzie słońcu siłom 
grawitacji i jelitom dżdżownic po 
drodze z kamienia do 

ciała i 
pulsującej krwi na 
Ziemi
oddychających 
będzie dziś bolało 
z nową werwą, ale nie
po równo

przy powierzchni Ziemi, gdzie 
jej destruenci strzegą, aby nic nic 
nic nie nadużyło 
gościnności drogi, nawet 
mikroplastik i aerozole
atmosferyczne przez dziecinne 
płuca skuteczniej 
wdychane niż przez te
dorosłe, po prostu
dlatego
że dziecko
szybciej
oddycha

na Ziemi

wykonanej przez maleństwa
będzie dzisiaj zimno, ale nie
po równo

i będzie bolało 
gdzie wydobywa się czas 
aby go podzielić
pomiędzy niektórych 
podczas gdy przyszłość
całej żywej reszty 
jak najpiękniej spłonie 
w apetycie bez 
granic

liczba oddechów
ludzkiego dziecka
wynosi od dwudziestu
do trzydziestu na
minutę na 

zjedzonej 
nierealnej
fantomowej Ziemi 
na powierzchni skały czerwonej i 
szarej inkrustowanej organizmami 
porostów

w glebie, w której mieszają króliki
myszy skoczogonki
roztocza mrówki bakterie
aby to, o czym pewien poeta
(Pound) mówił
(za Konfucjuszem):
„proces”

trwało 

aby przetrwało
koniec
który się wydarza

który się dzisiaj
wydarzy z nową 
werwą, ale
nie
po 
równo 
po prostu dlatego
że 
niektórzy
przestaną
oddychać



Julia Fiedorczuk – pisarka, poetka, tłumaczka, adiunkt w Instytucie Anglistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Za swój poetycki debiut Listopad nad Narwią otrzymała nagrodę Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek (2002). Jest także laureatką austriackiej nagrody Huberta Burdy za wiersze z tomu Bio w przekładach Doreen Daume (2005). Nominowana do nagrody Nike za powieść Nieważkość (2016), a także laureatka nagrody im. Wisławy Szymborskiej za tom Psalmy (2018). Jej utwory były tłumaczone na 20 języków. Ostatnio wydała powieść Pod Słońcem (Wydawnictwo Literackie, 2020). Mieszka w Warszawie.