lipan conjuring

przywiązaliśmy gnojka do drzewa
drutami popapranymi
w żółtych i zielonych gumkach

salwa w brzuch z kapiszonowca
na odpuście kupiony, osmalił się
a potem scyzorykiem
wyryliśmy na nim
jedno wielkie bluźnierstwo

to za lipany tfu!
każdy mu w pysk napluł
podchodzili kolejno chłopaki
i pluli, jeden za drugim
za naszą klęskę

ściekająca ślina ze
ściekającą krwią się wymieszały
nasza taborycka ślina
na pierdoloną krew
zaklinam lipany

hittin

boksując mój pierwszokomunijny obrazek
nie rozbiłem ręki, rozmasowuję nadgarstek

schodząc do piwnicy by się nachlać nalewki
komnata szatana już się nie jawi

worek foliowy, na kształt miseczki w moich rękach
rozkłóciłem, masz, zaciągnij się pierwszy,
rozchyl narteks krtani
aż padniesz białymi plecami na chropowatym betonie

nasze Hittin,
my dwunastoletni krzyżowcy dotarliśmy bronić źródeł
bezmyślnie wpadając w głębszy konflikt

pasące się na wzgórzach kozły
wpiły w nas cętkowane ślepia
nie było pasterza, co w zagrodę przed łowcą trzodę by wprowadził



Ihhoy – zwyczajny homo sapiens/człowiek, absolwent przemyskiego liceum, który nawet swoją nudnością się nie wyróżnia (bez urazy dla absolwentów przemyskich liceów, jesteście kochani), nwm co jeszcze tu wpisać, spoko typek, chyba; zachęca do miłości bliźniego i zwiedzania ciekawych zakątków polski i nie, przy dobrych <?> wiatrach może natkniecie się na niego w przemyskim soborze albo zupełnie gdzie indziej.

Julia Fukiet (ur. 1997) – studentka Wydziału Grafiki ASP w Warszawie. Czasem rysuje, ale głównie ogląda filmy i się objada. Hobbystycznie gra na cymbałkach.