Przyszłość jest zawsze z nami, choć może najbardziej uobecnia się wtedy, gdy znajdujemy się w sytuacji kryzysowej, a więc kiedy – jak powiedziała Kathrin Röggla wiosną 2020 roku – naszym życiem włada rytm chwili obecnej: „teraz, teraz, teraz”. Wybieganie w przyszłość jest organiczną cechą teraźniejszości. Możemy przekonać się o tym zwłaszcza wtedy, gdy jesteśmy zdani na prognozy dotyczące przyszłości do tego stopnia, że następuje pewnego rodzaju „wywłaszczenie z teraźniejszości”. Kryzysy zaburzają nasze poczucie czasu, a tym samym dostarczają treści literaturze, która chciałaby opisać te zaburzenia. Literatura żyje zarazem dzięki wolności kreowania – czasów, realiów, postaci i języków, które odbiegają od tu i teraz. Dzieje się to w izolacji, naturalnej dla aktu twórczego. Taką wolnością oddychają zebrane tu teksty austriackich autorów i autorek. Powołują one do życia mniejsze i większe przyszłości, bez presji czasu, ale i bez gwarancji, z dala od dyskursu pandemicznego. Spróbuję prześledzić kręgi przyszłości, które zarysowują się w tych tekstach.

Krąg pierwszy to przyszłości indywidualne – Carolina Schutti i Friederike Gösweiner skupiają się na strukturach rodzinnych, w których czas życia konkretnej postaci jest zawsze spleciony z losem innych członków rodziny. Wszystkie zdarzenia będą miały następstwa w kolejnych pokoleniach i ich emocjonalnych uwikłaniach (u Schutti mowa o dzieciach jednej matki, których ojcowie już nie żyją). Te relacje są w jakimś sensie z góry określone – to, że rozwój dzieci przebiega na wzór historii życia rodziców, Schutti sugeruje za pomocą metafory palimpsestu. Palimpsesty składają się, jak wiadomo, z warstw tekstu zapisywanego na różne sposoby. Na (przyszłych) życiach dzieci odciskają się wprawdzie ślady wcześniejszych doświadczeń, ale to właśnie na nich nadpisane są nowe linie, i to z nich bierze się wielka obietnica każdej przyszłości.

W Palimpseście pominięte są takie rodzinne uwarunkowania jak dziedziczenie biologiczne czy sprawy spadkowe; tekst skupia się na subtelnym zarysowaniu napięć pomiędzy matką a jej dwiema córkami. Dlatego materiał Palimpsestu stanowią emocje, miejscami trudno uchwytne. Inaczej jest w Bieli tęczy Gösweiner, gdzie akt podziału przedmiotów po zmarłym ojcu staje się emanacją przyszłości jako nowego rozdziału życia, choć zarazem uwidacznia się ona jako wielka niewiadoma, jeśli chodzi o relacje społeczne.

Przyszłość u Gösweiner ma też twarz robota, który kosi trawnik, odbierając przy tym pracę pewnemu uchodźcy, bo czasem łatwiej kupić maszynę niż zatrudnić potrzebującego. Sztuczna inteligencja wcale nie funkcjonuje przy tym tak, jak można by to sobie wyobrażać – z niewymuszoną, futurystyczną elegancją. Znaczne problemy sprawia również to, co tak pożądane w społeczeństwie przyszłości, a mianowicie różnorodność. Introwertyczna akademiczka Filippa stawia pytania, które trafiają w sedno obecnych czasów: co właściwie oznacza diversity management (zarządzanie różnorodnością) i kto ma prawo to pojęcie zdefiniować? Czy w dyskusjach uniwersyteckich na temat różnorodności wolno rozważać ten problem w innych kategoriach, niż robi to większość ludzi? I – co równie ważne – czy różnorodność społeczeństwa przyszłości można planować przy biurku, tak jak planuje się siatkę godzin? Schutti i Gösweiner sugerują, że przyszłość nigdy nie jest sprawą prywatną. Sygnalizują przy tym zagadnienia, które rozwijają kolejni autorzy i autorki.

Ton Wizji przyszłości Michaela Stavariča jest poetycki, a rytm tekstu wyznaczają przerzutnie. Wizje przyszłości są tu snute przez pewną parę, która jednocześnie wspomina swoje pierwsze spotkanie – te reminiscencje są marzycielskim, dalekim od codzienności sposobem myślenia o przyszłości. Przypominają też, że jutro, omawiane wspólnie z drugim człowiekiem, może być zarówno niezwykle kuszące, jak i niezwykle kruche. Nie kończy się jednak na idyllicznym współbyciu, Stavarič opisuje bowiem „niezliczone wyboje na autostradach” i hałdy śmieci rosnące na wysypiskach; jego postaci zawierają pakty pokojowe z oceanem, lasami, wiatrem; wzrok narratora wędruje wysoko, ku wszechświatu. Przywołuje ziemię jako świadkinię i rodzicielkę intymnej przyszłości.

Z oddalenia spogląda również narrator w prozie Thomasa Stangla; prowadzi on medytacyjną opowieść zrodzoną z przelotnego, intymnego doświadczenia, a zarazem – z równie przelotnego poczucia utraty. Przyszłość oznacza oczekiwanie na to, co może nadejść, jest otwartą potencjalnością. W ten sposób nadaje życiu sens – pokazuje, co może się wydarzyć i stać w sprzeczności ze sztywnymi życiowymi planami. Co znaczy „wszystko”, nie wiemy, nie możemy tego wiedzieć, jest to zapisane tylko w gwiazdach. Ich światło – które dociera do nas blade i oddalone, dając raczej przeczucie niż pewność istnienia świetlnego ciała – jest chętnie przywoływanym obrazem w poetyckich refleksjach Stangla. Przyszłość rozjaśniają świetlne metafory i krótkie przebłyski, które równie dobrze mogą oznaczać niejasne przeczucie przyszłych wydarzeń, co nagłe olśnienie. Powołując się na mistrza literackiej refleksji nad czasem i na jego cykl powieściowy W poszukiwaniu utraconego czasu, Stangl podejmuje melancholijne rozważania nad indywidualną przestrzenią w czasie pomiędzy przeszłością i przyszłością. Nie mamy wiedzy na temat tego, co nas czeka – żyjemy na progu przyszłości.

W kręgu przyszłości, jaki kreśli Claudia Tondl w Topografii wyobraźni, zawarte jest przesłanie polityczne, które mieni się barwami tęczy, w wyobrażeniu tej autorki przyszłość nie jest bowiem czarno-biała. Jej tekst maluje wizję (lepszego) społeczeństwa przyszłości – do tego potrzeba odwagi, jak przypomina nam Tondl, ale też siły wyobraźni. Przywołana bezpośrednio w tekście futures literacy powinna poszerzać horyzonty, szczególnie teraz, kiedy kurczą się one wskutek wytaczania nowych granic i stref wykluczenia. Niejedno w tej idei wydaje się znajome; bo czy wcześniej w powieściach science fiction nie chodziło również o wyobrażenia przyszłości, które wywodziły się zawsze z tego, co było, albo z tego, co jest? Czy dziś do bilansu teraźniejszości nie przyczyniają się również dystopie, w których można odnaleźć echa wielkich nadziei człowieka? Futures literacy u Tondl pragnie jednak czegoś innego – mniej chodzi o scenariusze przyszłości, które przedstawiają niemożliwe do zaistnienia konstelacje condition humaine, bardziej natomiast o topografie urządzone tak, jak nasza rzeczywistość. Topografie, których częścią jest biurko, lampa, okno i drzewo. Owszem, wygląda to na skromną utopię, albo na tęsknotę za odrobiną magii – Tondl obiecuje bowiem: „na końcu tęczy ukryty jest skarb”.

Szczeliny (Ściąga z warsztatu) Franziski Füchsl wykraczają poza ramy prywatnych i wspólnotowych podróży w przyszłość. W jej tekście chodzi poniekąd o wszystko: Füchsl tworzy pracownię metafor, w której miękka (kobieca) cielesność zderza się z twardością maszyn i urządzeń. W zmysłowość wżera się to, co ma naturę metalu, skojarzenia krążą wokół ludzkiego mięsa z jego wydzielinami i otworami, odruchy stają się bliższe sferze produkcji, gdzie wszystkie części są do siebie dopasowane. Dowodem na to, jak bliskie sobie mogą być ciało i maszyna, jest język, który spaja ze sobą te odległe dziedziny poprzez asocjacje dźwiękowe, nie uzupełniając jednak luk. Nie chodzi tu o cyborgiczny charakter naszych przyszłych ciał – a jeśli już, to tylko marginalnie. Czytając rwane, wibrujące zdania, które odczuwa się jako obce, a przez to fascynujące, czytelnik gubi się, potyka, i pyta: czy jest możliwe, że trwa tu praca nad językową sztuką przyszłości? Czy jest to „produktywne nadużywanie” języka, które charakteryzuje również poetykę Ann Cotten, z „metaforami wykorzystującymi sugestywne obrazy, które aktywizują ciało, budzą wspomnienia” – i dlatego „są bardziej kolorowe i bardziej plastyczne”? Czy występujące u Füchsl tarcie pomiędzy liryką ciała i językiem technicznym, opisującym budowę maszyn, można odbierać w kategoriach „nowej metafory” Cotten?

Cotten próbuje znaleźć, a może wymyślić metafory ergonomiczne, to znaczy wykorzystać pojęcia lub zjawiska ze sfery nauk przyrodniczych dla nowego językowego obrazowania. Przede wszystkim chodzi o metafory, które mogą zostać użyte „jako środek sceptycznego myślenia”. U Füchsl połączenie takich sfer jak „ciało” i „świat urządzeń” z rysami i ranami, które się przy tym ujawniają, świadczy o podobnej przyjemności eksplorowania granicznych możliwości języka. Dźwięk, który przy tym powstaje, jest w pozytywnym sensie nieczysty: wielojęzyczny, nieustępliwy i rozstrajający.



Kalina Kupczyńska – dr, adiunktka w zakładzie Mediów i Kultury Austriackiej Instytutu Filologii Germańskiej Uniwersytetu Łódzkiego. Stypendystka Fundacji Humboldta, ÖAD, DAAD oraz NCN. Zajmuje się niemieckojęzyczną awangardą, literaturą współczesną, komiksem i powieścią graficzną, ze szczególnym uwzględnieniem form autobiografii, adaptacji literatury, historii oraz gender. 

Urszula Poprawska
PL: Tłumaczy od dwudziestu lat dla takich wydawnictw i instytucji jak Czarne, Otwarte, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Prószyński i S-ka, Od-Do, Biuro Literackie, WAM, Instytut Goethego. Ma na koncie około pięćdziesięciu przełożonych pozycji książkowych, w tym literaturę non-fiction, reportaże i beletrystykę. Ważniejsze przekłady literackie: Uwe Timm, Odkrycie kiełbaski z curry (Wydawnictwo Od-Do, 2018), Katia Petrowska, Może Estera (Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2015), Meral Kureyshi, Słonie w ogrodzie (Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2018), Nino Haratiszwili, Ósme życie (Wydawnictwo Otwarte, 2016), Nino Haratiszwili, Kotka i generał (Wydawnictwo Otwarte, 2019), Günter Wallraff, Z nowego wspaniałego świata (Czarne, 2012), Rebija Kadir i Alexandra Cavelius, Szturmując niebo (Czarne, 2011). W przygotowaniu Tyll Daniela Kehlmanna (dla Wydawnictwa Literackiego).

DE: Übersetzt seit zwanzig Jahren für solche Verlage und Institutionen wie Czarne, Otwarte, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Prószyński i S-ka, Od-Do, Biuro Literackie, WAM, Goethe-Institut. Autorin von über 50 Übersetzungen, darunter von non-fiction, Reportagen und Belletristik. Wichtigere Literaturübersetzungen: Uwe Timm, Odkrycie kiełbaski z curry (Wydawnictwo Od-Do, 2018), Katia Petrowska, Może Estera (Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2015), Meral Kureyshi, Słonie w ogrodzie (Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2018), Nino Haratiszwili, Ósme życie (Wydawnictwo Otwarte 2016), Nino Haratiszwili, Kotka i generał (Wydawnictwo Otwarte, 2019), Günter Wallraff, Z nowego wspaniałego świata (Czarne, 2012), Rebija Kadir i Alexandra Cavelius, Szturmując niebo (Czarne, 2011). In Vorbereitung: Tyll von Daniel Kehlmann (für Wydawnictwo Literackie).

Karolina Lubaszko (ur. 1994) – ilustrator i grafik, Warszawa. Ukończona Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie z wyróżnieniem rektorskim w specjalizacjach: Projektowanie plakatu i grafika wydawnicza oraz Grafika warsztatowa. Plakaty, ilustracje oraz grafiki wydawnicze głównie przy użyciu techniki sitodruku. Szkicowniki w każdym wolnym momencie. Prace są docenieniem prostych sytuacji i zwykłych, codziennych obiektów. Publikuje w dwóch miejscach: BEHANCE INSTAGRAM