Czytam dziś twoje wiersze; już od lat
czytam je po angielsku. Kupiłem
twoją książkę Wybor (powinna być
kreseczka nad „o”), ale nie wiedziałem, że jest cała
po polsku, więc tylko na nią patrzę i od czasu do czasu
sprawdzam pojedyncze słowa. Moi przodkowie
mieszkali w Polsce, ale to było grubo ponad sto lat temu,
i nie pamiętam, czy kiedykolwiek wiedziałem, gdzie
tak naprawdę żyli. Pomyślałem dziś sobie,
że jedną z rzeczy, które robisz,
i które ja lubię,
jest rozmawianie o różnych newsach, postanowiłem więc
opowiedzieć ci historię, o której dziś przeczytałem, o tym,
że Nathan Wayne Entrekin, który założył kostium rzymskiego gladiatora
6 stycznia 2021 roku, podczas zamieszek w Waszyngtonie,
w końcu został aresztowany 15 lipca 2021 za dwa wykroczenia:
- świadome wejście lub przebywanie w budynku lub na terenie o charakterze zastrzeżonym bez upoważnienia oraz
- wtargnięcie i niepożądane zachowanie na terenie Kapitolu.
Może wyda Ci się pocieszające,
że w trakcie swoich przygód cały czas miał kontakt z matką,
nagrywał sam siebie i mówił: „Jestem tu, mamo!
– Udało mi się, mamo. Udało mi się dotrzeć na szczyt. Mamo, zobacz, udało się
dotrzeć na szczyt, na szczyt, aż tutaj. Spójrz na wszystkich tych patriotów tutaj.
Haha, jeśli ja dałem radę, to każdy może”.
To, że chwalił się mamie, gdy popełniał przestępstwo, odróżnia go
chociażby od jednego z bohaterów wiadomości, których Ty uwieczniłeś;
Bryan James Hathaway, którego opisałeś (w swojej książce
Kopenhaga), został aresztowany za seks z martwym
jeleniem. Wyobrażam sobie, że gdyby Hathaway poszedł do więzienia, próbowałby
utrzymać swoją zbrodnię w tajemnicy, podczas gdy Nathan Wayne
wrzucił swoje wyczyny do Internetu, dla mamy, która
być może pochwaliła go raz czy dwa
za kostium gladiatora. W pewnej chwili mówi
do niej: „Chciałbym, żebyś tu ze mną była”. Nie jestem w stanie
wyobrazić sobie Bryana Jamesa, który filmuje swoją matkę na miejscu
zbrodni, choć
przypuszczam, że działy się i dziwniejsze rzeczy
na tym świecie. (Nieprawdaż?). W każdym razie – fajnie było
opowiedzieć Ci o tym, chociaż gdyby moja mama jeszcze żyła,
raczej nie chciałbym, żeby to przeczytała. Po co miałaby wiedzieć
o Bryanie Jamesie Hathawayu.
(specjalne podziękowania dla Matyldy Matysiak i Wojtka Staszewskiego za uwagi do przekładu)