Świadkowie opowiadali – na drugi rok wojny
z Doniecka wyszła kolumna psów i kotów.
Szły wzdłuż drogi, wychudzone nieszczęśliwe zwierzęta,
nie oglądając się, nie wybierając pokarmu,
obok spalonej trawy i słonej rzeczki,
obok błękitnego nieba i czarnego słońca.
Mówią, wywiódł ich pies co zwał się Tyson
albo Tajfun – on sam i tak nie pamiętał.
Powiedział im – właściciele nie wrócą,
a pociski wybuchają i wybuchać będą.
Ten stary pies znał cztery ludzkie słowa:
Noga! Siad! Bach! i Głos!
Zanim odeszli, podchodził do dwunożnych,
mówił im: Noga! – a ci się śmiali,
mówił im: Siad! – a ci wstawali,
mówił im: Bach! – dostawał lanie,
mówił im: Głos! – a ci strzelali..
I wtedy pies co zwał się Tyson
albo Tajfun – on sam i tak nie pamiętał,
powiedział pozostałym wynędzniałym zwierzętom,
powiedział im, psom, i powiedział im, kotom:
– Tu dawno zapomniano ludzki język,
tu nikt nie da nam wody i pokarmu.
Tu brzmi tylko jedna komenda –
Ognia! i ją wykonują ludzie.
I zebrali się i poszli jeden za drugim
od wojny, od głodu i od smutku
chaotyczną czworonożną kolumną,
porzuceni przyjaciele człowieka,
co zapomniał słowa dla zwierząt,
co stracił wszystko to, co go kochało..
październik 2016