mówię jej naucz się historii języka
i kultury tego miejsca a potem wszystko
zapomnij czereda ptaków na niebie
pokazuje że można inaczej śmiać się i
płakać i inaczej rozumieć miłość
pół dzieciństwa spędziłem pod owczarkiem
chełmońskiego bosy grajek pokazywał
mi piękno polski i ukrainy dwóch narodów
bratnich melodie tatarskie żydowskie
płatki czarne niebieskie kuropatwy
kuropatwy kroczą w moich snach po kutnie
jej kroki liczę cierpliwie
mój dziadek chodzi po kutnie
od pięćdziesięciu lat mówi że
wciąż miasta nie zna najbardziej
lubi wszelkie rozkopy place budowy
żertwie ulic koparki powiedziałem mu
że jest jak hrabal i boudnik powiedział
nie znam tych kolesi to on mnie zaraził
łazikowaniem zwiedzaniem zakamarków
życiem w ruchu to on dał mi moc pielgrzyma
by z każdego kroku czynić świętość
świętopełk krzyczy nagle mała ulica zawtórowała
świętopełk poprowadził nas
sekretnym przejściem prosto w objęcia
ochni młodzież tworzyła melodię
pustymi butelkami ktoś po ciemku
grał we frisbee łąki łąkoszyńskie tu
mogłyby być slamy poetyckie leśmiana
lub pocztówki z modernizmu światła
mieszkań pociągi i pijana młodzież
niemyśląca o szkole piesek biegnie szybko
w stronę szumu och-nia krzyczy zawsze
moja mała róża