miasto
rodzi się w twoim oku
ulice rozwijają się jak dywan w świetle twojego spojrzenia
miasto: jest workiem z półprzezroczystej tkanki
w worku przelewa się i rozlewa
gęstość ludzka i gęstość zwierzęca
a także wiele części na które odmawiasz patrzeć jak na przyrodę
przed którymi wstrzymujesz oddech albo dotykasz tylko przez grubą rękawiczkę
a które nie są niczym innym jak naturą nie są niczym innym
są wlane rozlane nie bój się
cały ten pył
potrzebuje
twojej miłości
z entropii
wyłania się eros
pod twoim okiem
uważaj
jak patrzysz
mówisz: czasem oglądamy jakbyśmy byli w gabinecie osobliwości
albo w zoo
nie zapomnij: ten korowód przesuwa się w twoim oku
i to zoo jest również
w twoim oku
twoje oko
to teren do przetrzymywania
twoje oko
to pokoik teatru cieni
miasto II
dzisiaj rano czytasz ziemia jest płaska
jeszcze dłonią chwalisz krągłość ud