***
wypadają ci rzęsy pod naporem światła
wszystkie kolory naraz są czarne jak kamienie
pachniesz srebrem mleko zasklepi ci wszystkie rany paznokcie i włosy
zatop w miodzie gdy nie zwracasz uwagi wybuchają gwiazdy
z wszystkich stron balans niewidome palce
(twarde cukierki chowane pod językiem trzeszczą)
wszystkie kolory naraz są czarne jak kamienie
pachniesz srebrem mleko zasklepi ci wszystkie rany paznokcie i włosy
zatop w miodzie gdy nie zwracasz uwagi wybuchają gwiazdy
z wszystkich stron balans niewidome palce
(twarde cukierki chowane pod językiem trzeszczą)
***
moja hostia to słonecznik i krew z rozbitych kolan
ścinam ci włosy sierpem ziemia wchłania twój zapach
w ustach zamykam światło najcieplej jest w miejscu gdzie
oddychasz
twoje śliskie paznokcie to łyko najstarszych drzew
na wszystkich liściach oczy
tętno poza konturem jest przezroczyste
międzywymiarowy obrót traw i deszczu
ścinam ci włosy sierpem ziemia wchłania twój zapach
w ustach zamykam światło najcieplej jest w miejscu gdzie
oddychasz
twoje śliskie paznokcie to łyko najstarszych drzew
na wszystkich liściach oczy
tętno poza konturem jest przezroczyste
międzywymiarowy obrót traw i deszczu
***
z żyznej krwi czasem rodzą się kwiaty albo światło
po lewej stronie świata pulsuje kształt księżyc ze szronu
planety krzyczą do nas przez fale wenus to alarm
ciało porasta wrotycz wyka skrzyp krwawnik płowe palce –
warkocze ze słomy kruszą się gdy nie patrzysz
brokatowe niebo
elektromagnetycznie w dół
po lewej stronie świata pulsuje kształt księżyc ze szronu
planety krzyczą do nas przez fale wenus to alarm
ciało porasta wrotycz wyka skrzyp krwawnik płowe palce –
warkocze ze słomy kruszą się gdy nie patrzysz
brokatowe niebo
elektromagnetycznie w dół