Wrak słońca we wraku księżyca, przepalone
widzenie. Wrak imion, przepalone widzenie.
Wrak bezzębny i goły jak pewność, że wrak
pięści częścią ręki, wrak drzewa w domenie
napalmu, przepalone widzenie. Wrak próby,
gdy wielka tkwi w nas; parara; noc wątroby,
przepalone widzenie. Wrak wzroku, drzewa
w czczym dżdżu, otrząśnione nici, widzenie,
Wrak serca, przepalone widzenie. Wrak rąk,
przepalone widzenie. Wrak skóry, wstyd i ił,
widzenie. Skóra wraku, wrak rdzy, widzenie,
przepalone widzenie. Wrzesień, wrak statku.
Wielka parada, słońce, to tkwi w nas wielka
parada. Niech zstąpi głód twój, słońce, głód.
kiedy tam kiedy tuż od kiedy mieszkam
w domenie napalmu i marzę o życie już
tuż-tuż; już tam-tam jak pociąg już dym
przysłania oczy gdy napalm tuż-tuż; już
żyto; płonna niedziela; już żyto i więcej
w przepalonym życiu żuczków [nie ma]
.
.
już tuż-tuż, już tam:
tam kąt łka (zła łza); tam kir,
tam tan; już tuż-tuż,
–
już tam: kto gra, kto
kpi, kim śni żer ran? ile par?
tam kąt łka (zła łza);
–
już trolejbusy suną jak ważki
landszafty to piekło, domeną
piekła jest min max; i ameno,
ameno (omenare re kum kum)