tu napięte ścieżki
musiały się przeciąć
żeby spłodzić
rozstaj
odarty ze skóry
dom pokazuje na migi:
ich już dawno
nie ma
nie patrz w okna
nie opowiem
o nich
mam podwiązaną szczękę
szkielet otworzy usta
kiedy już nie będzie
bandaża i ust
a za to co mi zrobił
niech się spala w piekle
a ja będę ten ogień
moimi łzami podsycać
i gasić
od tej myśli
zapaliły się jej włosy
płomienisty język
i oczy ogniowe
stanęła w ogniu
ale idzie
przez siebie
przez niego
do niego
odleciał bóg
kruk
osmaleni
na gruzach leżą
bezpańscy święci
nikt nikomu nic
i tylko organy
ryczą
przebijają błonę
ciszy
wyciska
stary organista
chrapliwe
resztki chorałów
doi wielką fugę
otwarto już
rezerwację biletów
na rejs Titanica
są też
zapisy na wycieczki
do wraku Titanica
i zapisy na wycieczkę
do miejsca
gdzie zginęła
wycieczka
zaprawdę
obudzi nas
trąbka Marsalisa wybawi
od koszmarów
wywabi z nor
wejdziemy w biały świt
czeka nas zabawne zbawienie
przemielony będzie przemieniony
w zmarszczkę starego morza
w domach i w pubach zmilkną głosy
ocaleją glony
będą opowiadać o nas
i grać w
nasze rozładowane
komórki
jak kiedyś już
a może zostaną tylko
przejęzyczenia
bo zwykłe języczenia
oddane będą do recyklingu
węzły będą mówiły