berlin, wiosna
Tu, gdzie rzucali się jak pisklęta z parapetów,
na drugą stronę, teraz ojciec, piłka, syn i słońce
nad murkiem wyblakłego cmentarza parafialnego.
***
Kiedy chóralnie odprowadzano przez całą scenę
ciało Duncana, pan siedzący obok mnie, nerwowo
skrzypiał podeszwą o parkiet. lewa loża: zakonnice
w wysokich kornetach. w okularach odbijały
im się brokaty zstępującego konduktu.
siostra przełożona uśmiechnęła się spokojnie,
bo mogło się kończyć.