W samo południe

I cóż Ci, miła panno, po Twym hojnym żalu?
Łzy nie są bronią palną. Kwilisz, że stracony
Twój czas, lecz przecież był już przeterminowany.
Zbudzisz się z końskim kacem, jak kowboj w koralu;
On nie jedzie na wojnę, on wraca do żony.

Śliskie gody

Przywitajmy oto naszych dobrodawców, bladą parę z zaświatów,
co nad cukiernicą wzdycha już nie do siebie. Gdy idą ulicą,
jak rzęsy im trzepoczą przeprane zasłony. Tak, każdy jest tu ciekaw,

ile lat już liczą swoje błędne podchody, które pod racicą miętoli
więcej gówna. Neony niech krzyczą. Bo on już wpadł do rzeki,
prądy były silne, lecz stałe. Nie wymagał dobowej opieki, zrobił prawko
na walec. Ona uwielbiała topienie w wannach z epoki, kieliszki z kryształu,

i epolety, i mundur, gdy go prasowała, osuwał się jak trupia suknia,
normalnie przeciekał przez jej palce pianistki, którą nie została.
Po wszystkim. Po wszystkim jest cierpienie rzeczy wyrzucanych na amen,
jest spacer w zaświatach, i szmata, którą zmywa krew w pewien poranek.

Poranne tańce krewki na gresowych kaflach.



Marta Podgórnik (ur. 1979) – poetka, krytyczka literacka, redaktorka. Laureatka Nagrody im. Jacka Bierezina (1996), stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, nominowana do Paszportu „Polityki” (2001), laureatka Nagrody Literackiej Gdynia (2012) za zbiór Rezydencja surykatek. Za tomik Zawsze nominowana do Nagrody Poetyckiej im. Wisławy Szymborskiej (2016) oraz do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2016). W 2017 r. wydała nakładem Biura Literackiego tom Zimna książka, który również nominowany był do tych samych nagród. Książka Mordercze ballady przyniosła autorce Nagrodę Poetycką im. Wisławy Szymborskiej oraz nominację do Nagrody Literackiej Nike. Mieszka w Gliwicach