Jestem bez tytułu
Indywidualnego Mistrza Polski
Indywidualnego Mistrza Świata

Drużynowego Mistrza Europy 
Młodzieżowego Mistrza Polski Par Klubowych
Drużynowego Mistrza Świata

Drużynowego Mistrza Polski
Indywidualnego Młodzieżowego Mistrza Polski
Mistrza Polski Par Klubowych

Bez Brązowego
Srebrnego i Złotego 
Kasku

Bez tytułu
Młodzieżowego Mistrza Świata

(czyt. Michał Bławat, Justyna Chowaniak)

Mam się wyluzować
I nie mogę
I mam tę moją małą
Do której mam dotrzeć
A gdy jest sucho
Zamykając oczy
Myślę o odsypianiu
Chorągiewkami w kratę
Ostatnim kołem
Niewypłacalnym
Nienamacalnym
Własnym torem

(czyt. Karina Stępień, Justyna Chowaniak)

Zębami o bruk
I szyją w złoty medal
Rozmieniłem się
Na więcej niż mi trzeba

Ty ciągle jesteś Tu
I wierzysz że bym mógł
Słońca ostry strzał
Co kochał i co chciał

Rozmieniłem się w kieszeni brzęczę swej
Złudzeni wątpliwości
Do kota przyszedł pies

I na mnie wszystkie oczy
Czy skoczy czy nie skoczy
Czy skoczy czy nie skoczy

(czyt. Miły Pan, Tomasz Organek)

Bursztynowe światło
Bursztynowe życie

Zabrała mnie banda
Gdy byłem na szczycie

Tor się otwierał
a ludzie krzyczeli

Nikt mnie nie zbierał
a ludzie krzyczeli

Ktoś rzucił 
We mnie 
Czymś 
Gdzieś 
Dostałem

Znów nie spałem 
Znów nie spałem
Znów nie spałem

(czyt. Sławek Puszkin, Justyna Chowaniak)

Zapachniało sokiem malin i jagód,
które rwałem w lesie dla ich smaku.
Lubię zapach owoców,

ale nie lubię zapachu amoniaku i kału.
Około minuty temu usuń,
przed chwilą wyczyść

Chciałbym rzucić butelką w sektor gości,
Chciałbym Cię tak ugościć!

Poglądy polityczne,
poglądy religijne.
Dół formularza
I mój, i twój.

Nie potrafię się pozbierać,
nie potrafię jeść już szynki.
Sięgnęła dna głębinowa bomba.

Pod siedzeniem.
Urwana.

Chciałbym rzucić butelką w sektor gości,
Chciałbym Cię tak ugościć!

(czyt. Filip Rudanacja Antonowicz)

Owacja na stojąco,
światła wielkiego miasta.
Nie dla tarczy i dwie minuty ze startu stojącego.
W nowym mieszkaniu supermen o tej porze.

Na bank, na gębę, na ryj,
na piękne uderzenie pięścią.
Ciasto z trocin płonie obok,
rura ciepła, rura pełna, rura pękła.

Zostawiłaś całe piwo,
zostawiłaś całe białe mleko, które wykipiało
na nie ten zapach oczywiście,
byłoby zbyt dobrze, że aż podejrzanie.

Zepsuty czarny ford,
kupię Ci go.
Zepsuty czarny ford.

Przestań.
Dmuchana, oszroniona szybo.
Kilometry pasów i bieli.

Zepsuty czarny ford,
kupię Ci go.
Zepsuty czarny ford.

(czyt. Filip Rudanacja Antonowicz)

Bo to nie było tak 
Że od wczoraj
Paliło się sprzęgło

Weź czarną flagę
I wyklucz się ze mną

Jaram się 
Jak za oknem woala

Jaram się 
Jak miś koala

(czyt. Tomasz Organek)