ANATOLIJ GAWRIŁOW
Ktoś się zjawił
+ + +
Pojechałem na dworzec trzy godziny przed przybyciem pociągu. Na dworcu nie było tłoczno.
Była policja i sprzedawano watruszki. Chciało mi się spać. Pociąg odjechał.
+ + +
Wszechobecne pogwałcenie praw człowieka, zwłaszcza w pociągu bez biletu.
+ + +
Pensjonat, z wygodami, internet, teleskop.
+ + +
Miasto przepiękne, historyczne, ludzie dobrzy, wielu chodzi z bronią.
+ + +
Gdzieś idą; ani wizerunków, ani charakterów, ani opisów okolic, nic z tego, co nie może się przydać.
+ + +
Miasto ciche, spokojne, lecz w nocy lepiej nie wychodzić.
+ + +
Wspaniałe miasto, jedynie słońce czasami nie wschodzi.
+ + +
Nabrzeże, latarnia morska, kąpiele siarczkowe, tenis stołowy, konne przejażdżki, masaż, telewizor, wypożyczalnia rowerów, degustacja win, dyskoteka, pokoje „Paul Gauguin”, „Saint-Exupéry”, „Van Gogh”, „Paul Valéry”, „Joe Dassin”, „Ajwazowski”, dworzec autobusowy, życzliwy personel, zapach lawendy, szwedzki stół, sady i winnice, góry, wąwozy, wodospady, można pociągiem, można samolotem, transfer.
+ + +
Szerokie nabrzeże. Spacerują po nim Sieczenow, Riepin, Musorgski, Czechow, Homer, biznesmeni, kieszonkowcy, showmani, szpiedzy. Sama natura postarała się o to, żeby to wszystko było.
+ + +
Brzeg morza, sauna, masaż, rower, tenis, biblioteka, sala koncertowa, szwedzki stół, kapcie, szlafrok, telewizor, klimatyzacja, wycieczki, kąpiele błotne, mineralne wody, karaoke, wojna.
+ + +
Badając piękne okolice, nagle zauważyłem, że na motorowcu kapitan nie jest zbyt adekwatny.
+ + +
Rozdarty między Prawem, rodziną a samowolą, wybiera to ostatnie.
+ + +
Często chorowałem, do szkoły nie uczęszczałem, dużo czytałem, na uczelnię prawie nie chodziłem, w wojsku opracowałem nowy system broni laserowej, odszedłem w stopniu szeregowego.
+ + +
Odsiedziałem dwa lata za kradzież orzechów. Kradłem nie ja, a odsiedziałem ja. Tak wyszło. W czasie odsiadki napisałem kilka piosenek, między innymi „A śnieg pada”, „Pada śnieg”, „Orzechy w zimną noc”.
+ + +
Nie skłaniam się do konspirologii. Istnieją prawa. Życie jest pełne niebezpieczeństw. Nie wszystko jest takie proste. Amerykanie o tym wiedzą. Wiedzieli o tym i w starożytnej Grecji, i gdzieś jeszcze. W taki, znaczy się, sposób. Nic szczególnego. Wielu o tym wie. W taki, znaczy się, sposób.
+ + +
Dyrektor cegielni przypomina bandziora, ale nim nie jest, robi wszystko, by zwiększyć produkcję cegieł oraz poprawić życie robotników. Na pytanie o przyszłość odpowiedział, że wierzy w cegielnię, w Muncha i Bruegla.
+ + +
Źle się uczył, bał się samolotów, w armii nie służył, został wielokrotnym mistrzem świata w boksie.
+ + +
Przyjechał N., napiliśmy się, rozmawialiśmy o Sokratesie, indyjskie papierosy tańsze niż bułgarskie. Dynamo Kijów — Dynamo Mińsk 2:0. А. gra na fortepianie, pisze wiersze, rechocze, płacze. I tak źle, i tak niedobrze.
+ + +
Wolfram jest twardszy od molibdenu. Życie dzięcioła mija na drzewie. Molibden jest twardszy od dzięcioła, lecz miększy od wolframu, ale dzięcioł jest twardszy od drzewa. Narkolog na to, że wódka jest twardsza od wolframu, molibdenu, dzięcioła i drzewa razem wziętych.
+ + +
Deszcz, płaszcz, gdzieś idzie, wraca, kładzie fundamenty, rzuca to, gdzieś idzie, wraca, tynkuje ściany, stawia krokwie, rzuca to, gdzieś idzie, wraca, nie wie, co dalej począć.
+ + +
Je kolację, patrzy w okno. Żona gdzieś odeszła, dzieci gdzieś wyjechały. Tu się urodził, uczył, ożenił, szybko rozwiązywał problemy rodziny, produkcji, wytrzymałości materiałów. Nigdy nie rozumiał protestujących, znudzonych, chorych i tym podobnych. Ściemniło się, jakieś cienie, szmery, dźwięki, ktoś się zjawił, lecz jednak nie wchodzi.
GLEB SIMONOW
•••
niedopuszczalne
ani/ tylko.
—
wieże na dziedzińcach.
intymnością opustoszenia.
—
wiatr wwiewa
w szpary w oknach
chłodny trzeci pył.
•••
gdy zakończy się dzień —
odwołają strażników.
ziemię zaścielą
pod samym niebem.
wybiorą miejsce —
i długi styczeń,
cichy i nowy
prawie nieruchomy
wyciągnie ręce
gdzieś jeszcze —
będą biały obrus
iskrzące pole
i drobny dreszcz
na rozlanej wodzie.
JEKATERINA DIERISZEWA
*
w środku tekstu
widzisz zapłakane dziecko
ono ufało
*
jak rzeka wpadać do ciebie
do morza
zostawiwszy rzeczy na brzegu