to nie jest pewne lecz tak może zdarzyć się

wyssali z niej jak się wysysa szpiczek
wkładając kostne okostne gąbczaste do ust
jak się wtyka między zęby szczątki zwierząt
czy ja nadaję się do zabijania much?

jeszcze na mnie mówili że jestem ruska
bo pamiętali że kiedyś nosiła w sobie
słowa jak sztormy uderzające o nadbrzeża
kruszące klify zatapiające polskie statki

za moją mamą wołali że jest ruska córka
kacapska wywłoka ale czasem i ładniej

a potem obłazili ślinili
melodią szpetnego języka
wkładali dźwięki w otwory

to nie jest przemoc
to jest unerwienie

lęg

to zupełnie jakbym ciało miała
za mało pojemne
pełne podgniłych wiechci
zrywanych w kucki w mróz
jakbym ciało miała całe niegościnne

ty się dziecko módl prawdziwie ofiarnie
a nie w kolana oczy wgapiasz
w twarze ludzi przychodzących po mleko

będziesz świętą od zostania
włosy ci zapleciemy
ubierzemy w ślubne koronki
będą cię taką do śmierci pamiętać
imieniem dziecięcym
córką z matki córką z ojca

pierwsza święta od zostania
męczennica małych wspólnot
i pieluch dla dorosłych

to zupełnie jakby się we mnie lęgły
guguły pierze
jaja przepiórcze
odratowane od świąt świniaki
jakbym je słowami z siebie karmiła
linijką wiersza
złą piosenką
tym co się ze mnie łuszczy wypada

hegel, czyli hymn

któraś polska partia polityczna, odwołująca się w różnych okresach swojej działalności głównie do idei
narodowo-lewicowych, chrześcijańsko-lewicowych, socjaldemokratycznych, chrześcijańsko-demokratycznych,
nacjonalistycznych, narodowo-katolickich i agrarnych, najczęściej łącząca poszczególne elementy tych nurtów

pierwszy syn to był syn od głodu
drugi syn był od biedy
trzeci syn od nadziei
czwarty od krzywdy

pierwszy miał łydkę wytatuowaną
w sumiasty witosowy wąs

drugi od ’56 nosił z wdzięczności
na piersi sekretarza gomułkę

trzeci nic nie miał poza radiem
a kiedy grali że wiatr odnowy
to bujał się na prawo na lewo
i myślał: to o mnie

z czwartym historia była taka:
najpierw prężył biceps z lechem
swoim chłopem w pozie prosto
z plakatów prima sort
na których koledzy
(pewnie na szczęście
czyli fuks faux-pas)
ściskali lechowi prawicę

długo lecha nie ponosił
aż ten go zaczął zdrowo wkurwiać
biceps mu więc wiotczał chudł

do czasu jednej drugiej wywrotki
co ja mówię
akcji wywrotowej
wsypu pszenicy w asfalt

wbrew pozorom
korekta portretu
(tusz na skórze, 2005)
okazała się całkiem prosta
zdziwilibyście się
co potrafi medycyna estetyczna

to jest właśnie historia ewolucji ducha
świadectwo uzewnętrznienia
ekstrakcja wąsów



Antonina M. Tosiek (ur. 1996) – mieszka i pochodzi z Poznania. Studiuje filologię polską na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Absolwentka studium aktorskiego. Aktorzy, zajmuje się krytyką teatralną, pisze wiersze oraz utwory sceniczne. Laureatka kilku konkursów poetyckich, m.in. OKP im. Zbigniewa Herberta, OKP im. Haliny Poświatowskiej oraz projektów Połów 2018 i Wiersz doraźny 2018, organizowanych przez Biuro Literackie. Wiersze oraz teksty krytyczne o literaturze i teatrze publikowała m.in. w „Piśmie”, „Przekroju”, „Czasie Kultury”, „Małym Formacie”.