Wstęp
nic nie jest prawdziwe
poezja umarła
poetka nie żyje
wkrótce dowiemy się prawdy.
absolutny jest tylko bóg, a
bóg to zawsze On
* * * * * *
ona nie jest człowiekiem.
nie ma na imię hana.
nie jest don kichotem, żeby walczyć z wiatrakami.
hana umiera, ale nie dlatego, że chce, tylko
dlatego, że musi. hana umiera, bo inaczej zabito by ją.
hany nie można zranić, hana jest kamieniem.
hana jest zasraną dziwką, która nie wie, gdzie jej miejsce.
mówi ktoś, kogo nie ma.
ale, ponieważ nie wystarcza nam Nic,
widzimy ją.
Hana i sny
to jedyne, w co hana wierzy.
dzieli sny na złe i dobre,
prawdziwe i mniej prawdziwe.
kiedy z nim jest albo kiedy myśli o nim, śni.
kiedy przestępuje próg jego kawalerki, przestaje istnieć.
nigdy niczego nie dostaje, a rozdaje wszystko.
przed snem sprawdza, czy ktoś nie leży pod łóżkiem.
do piętnastego roku życia spała przy zapalonej lampce,
teraz nie zasłania okna, żeby latarnie mogły świecić do środka.
choć przed zaśnięciem jeszcze przez godzinę zerka przez okno,
czy sąsiad psychopata nie podgląda jej przez żaluzje.
hana w dzieciństwie miała mnóstwo marzeń.
chciała zostać aktorką,
piosenkarką,
lekarką i
nauczycielką.
hana w dzieciństwie występowała w wielu przedstawieniach szkolnych,
a w wieku jedenastu lat napisała pierwszy wiersz.
hana przestała występować,
hana przestała pisać,
hana przestała marzyć.
hanę nauczycielka słoweńskiego w podstawówce przed całą
klasą skrzyczała,
że jej wiersze nie są jej i nawet nie ma sensu ich czytać.
hanie po raz pierwszy było przykro i doszła do wniosku,
że ludziom nie można ufać, bo kończy się to rozczarowaniem,
a przede wszystkim, że już nigdy nie odważy się zrobić tego,
co naprawdę by chciała,
bo zawsze będzie się bać.
hana już nigdy nie zrobię niczego.
bo tak jest najłatwiej.
Hana i zwierzęta
pierwszy kot hany to była bońcia.
była dosyć psotna i nieposłuszna,
dlatego hana lubiła ją.
hana wyraźnie przypomina sobie, jak
bońcia leżała po drugiej stronie ulicy.
hana przypomina sobie i w tym momencie zaczynam płakać.
hana widzi, jak przyjechała autobusem ze szkoły
i babcia nie odważyła się jej niczego powiedzieć.
hana wiedziała, że coś jest nie w porządku.
poszłam zobaczyć, co leży pod białym zakrwawionym prześcieradłem
hana zobaczyła bońcię.
hana teraz potrzebuję chwili dla siebie i wypala papierosa.
hana nie rozumie, dlaczego ktoś po prostu odjechał,
ten, kto przejechał bońcię.
hana aż do dziś w zasadzie
nie rozumiem!
hana naprawdę bardzo lubiła bońcię
i prawdopodobnie żadnego kota już tak nie polubię.