***
W tym, co we mnie drogocenne, jestem
wynikiem jakiejś wymiany.
Widzę: wszędzie dokoła leżą moje ruchy.
Odpadły ze mnie. Odłożyły mnie
na krawędź tego, co widzę.
Ogromna łąka, po której kroczy bocian.
Krzyki głodnej pustułki.
Kręgi, zakreślone przez kanię.
***
Między dwie strony otwartej książki
wiatr przywiał skrzydło muszki.
Kroki jakiegoś wielkiego zwierzęcia
zarysy, które w ruchu głaszczą to ciało
przez niezmierzoną dal
Proteusz mówi przez sen
W cokolwiek się przemieniam,
tym byłem zawsze.
Całą wieczność.