Nie dam rady kupić Harleya.
Życie to dług i obrączki… – martwi się
rockers w pubie na Vesterbrogade.
Jeszcze zdążysz zrobić, co trzeba zrobić
– próbuję go pocieszyć.
A co trzeba zrobić? – pyta.
Właściwie… nie mam pojęcia
– mówię i w milczeniu patrzymy
na kije do rozbijania bil.
Chcielibyśmy to szybko zrobić,
ale coś nas jednak
od tego powstrzymuje.
Dzieci są ludźmi – mówi nagle specjalista od farb
akrylowych. Jak to? – dziwi się
portrecista.
Normalnie, są takimi samymi ludźmi jak ty i Degas
– wyjaśnia mu wyśmiewany przez środowisko
lokalny prekursor action painting.
To niemożliwe. Nie nalewajcie mu więcej wina
– zwraca się do pozostałych
wielbiciel Renoira.
Wpierw naucz się anatomii konia, a potem
zabieraj głos w sprawach sztuki – popiera go
bogaty producent blejtramów.
Akryle pomieszały mu w mózgu
– dodaje zgorszony
portrecista.
Dzieci nie mają nic wspólnego
z abstrakcją – broni się zwolennik
malowania kciukami.
Nagrodę powinien otrzymać Johnny za serię
akwarel przedstawiających ogródki działkowe
– budzi się pod stolikiem przewodniczący komisji.
Nie jestem przeciwko, ale muszę być zgodny
– w skomplikowany sposób przyznaje mu rację
wielbiciel Renoira.
Z tym wyczynowym sportem w młodości,
różnie bywa potem
w fazie usztywnionej
starości – recytuje mi o 23:14.
No… jestem dobrą poetką, czy nie?
Natychmiast wyduś to z siebie
– staje się wyraźnie chłodna &
ofensywna.
Odwal się – mówię i szybko znikam,
pod wątpliwym
wrażeniem hasła
o usztywnionej fazie starości.
Tańczyły z nami pogo na koncertach
Deutera.
Gdy wyjeżdżaliśmy z Warszawy,
ciągały nas po remizach na trasie
Serock-Ciechanów.
Musieliśmy tam walczyć
na gołe pięści
z wąsatymi podrywaczami
w podkutych glanach
i żółtych dzwonach.
Dla miłości zrobi się wszystko!
(Nastały czasy wykupu stoczni
i darmowych biletów do filharmonii…)
Ale nie trwało to wiecznie.
Najlepsze okazało się potem
słuchanie Sade
i podlewanie niepotrzebujących
wody kaktusów
(oraz zakaz wychodzenia na świeże,
pełne niezdrowych pokus, powietrze).
Teraz nasze dziewczyny brną z nami
przez zaspy śniegu na ćwiczenia
w klinikach fizjoterapii.
Ciągną za sobą półżywe trupy, gwiazdy
przedpotopowych rebelii & wydawanych
w nakładzie 50 egz. artzinów.
Piękne, wytrwałe załogantki
o pomarszczonych,
zużytych skórach.
Wypryskach na ciele i twarzy.