życie upchane w muszce owocówce
stara się przeżyć
kiedy przechodzisz przez kuchnię
muszki leniwie podnoszą się z talerzy
udają że nic się nie dzieje
na ulicy życie porusza psem
porusza kierowcą a więc i całym autobusem
wzrok czytelników skupia się jednak
na walce muszki u stóp umywalki
życie jest rozrzutne jak człowiek
w eonach czasu
ma dłuższą chwilę
gra w monopol
samo ze sobą
pierwszego dnia nic nie słyszeliśmy
ktoś zobaczył na horyzoncie kropkę
drugiego dnia nic nie słyszeliśmy
ktoś zobaczył na horyzoncie przecinek
trzeciego dnia graniastosłup
lazur
dwunastościan
czwartego dnia ktoś wyszedł na zewnątrz i patrzył
piątego śmiały się dzieci
lodowiec ześlizgnął się bliżej miasta jak po maśle
w ogóle nie pachniał
w ogóle nie brzmiał
wieczorem wspominaliśmy
jaki stan skupienia ma dźwięk
co wieczór
kwaśny słoneczny świt
że aż cię zmusza do chodzenia na cmentarz
pozostali przechadzają się jakby to była sprawa życia i śmierci
jakby lata nie było
nikt o tym nie mówi
ale przedpołudniem wszyscy o tym czytali
ta nowa planeta
jest strasznie podobna do ziemi
kiedy stwierdzono
że ocean to żywa istota
wielu z nas zaczęło
brzydzić się morza
mówiono o syndromie
stanisława lema
ktoś własnymi siłami postawił mur
wokół rezerwatu dzikiej ciemności
już nikt nie wypływał
w nocy na otwarte morze
wiele osób przestało biegać na nartach