jak krwawią owoce
zawsze najpierw plusk
gęsty mokry i mętny
jakby deszczówkę z wiadra wylać
potem drugi dużo cichszy
głuche tupanie po ubitej słomie
w tę i w drugą pod ścianę i w kąt
wypadło z niej takie lepkie i marne
zdrowo kiedy przednie nogi wyjdą pierwsze
a na nogach senna głowa
dobrze jej tam było
tej głowie
gorąco jak w niedzielę i w czerwiec
leży to takie
pokryte czymś śliskim błyszczącym
babcia ją kiedyś nazwała alaska
pytaliśmy babciu co to za imię dla krowy
a ona mówiła nie wiem ładne
i patrzy tak jakby wiedziała że o niej
liże alaska swoje pierwsze cielę
język ma długi i prawie purpurowy
jak prawdziwy język matki
moja mama zawsze mówiła
że małym cielakom miło dotykać języków
wkładać dłoń do szorstkiego pyska
a one wtedy tę dłoń ssą i ssą
patrzymy na niego przez próg
nie wstaje mówimy babci a już powinien
na własne kopyta chude chwiejne nogi
wstanie mówi babcia bo chce żyć
dwie noce żeśmy przy nich siedzieli jak się rodzić miał
to wie że chciany że na świecie czekany
wszyscy przychodzili zaglądać i psy i ptaki
mówili weźcie go stąd wynieście od niej tej alaski
ona mu wstawać nie daje taka z niej matka
babcia im mówiła zostawcie on bardziej jej jest niż ziemi
języki
zawsze najpierw plusk
gęsty mokry i mętny
jakby deszczówkę z wiadra wylać
potem drugi dużo cichszy
głuche tupanie po ubitej słomie
w tę i w drugą pod ścianę i w kąt
wypadło z niej takie lepkie i marne
zdrowo kiedy przednie nogi wyjdą pierwsze
a na nogach senna głowa
dobrze jej tam było
tej głowie
gorąco jak w niedzielę i w czerwiec
leży to takie
pokryte czymś śliskim błyszczącym
babcia ją kiedyś nazwała alaska
pytaliśmy babciu co to za imię dla krowy
a ona mówiła nie wiem ładne
i patrzy tak jakby wiedziała że o niej
liże alaska swoje pierwsze cielę
język ma długi i prawie purpurowy
jak prawdziwy język matki
moja mama zawsze mówiła
że małym cielakom miło dotykać języków
wkładać dłoń do szorstkiego pyska
a one wtedy tę dłoń ssą i ssą
patrzymy na niego przez próg
nie wstaje mówimy babci a już powinien
na własne kopyta chude chwiejne nogi
wstanie mówi babcia bo chce żyć
dwie noce żeśmy przy nich siedzieli jak się rodzić miał
to wie że chciany że na świecie czekany
wszyscy przychodzili zaglądać i psy i ptaki
mówili weźcie go stąd wynieście od niej tej alaski
ona mu wstawać nie daje taka z niej matka
babcia im mówiła zostawcie on bardziej jej jest niż ziemi