opuściłem ręce na dwie flanki ciała
a usta będą się składać do dojenia zmarłych
do ucieczki z parkingów tonących o czwartej
wśród północnych biurowców szumiących jak czaszka
w niewidzialnym pokoju bo miałem ładny sen
rubaszny ziomek naskrobał wybitny artykuł
o wszystkich stopach metalu ożywczych tremolach
zaraz po przebudzeniu trenowałem sztukę
żonglowania frazami woltyżerkę kciuków
wielkie zmęczenie sławy dopadło gdy brałem
cząstkę zdania na ząb nie widziałem pokoju
gdy usta się składały na cztery części mowy
przy południowym oknie
ręce opuszczone

kiedy znowu podniosłem co znaczy: zwycięstwo
kłamałem – bo był to najgorszy z upadków
przy wybieraniu sera wieczorem w markecie
szybko zakryłem uszy ustąpiłem miejsca
wzniosłem oczy do boga skrytego za gwiazdą
zdarłem gardło wykrzykując każde z jego imion
wyszedłem na zefir który trząsł domami
toczył po asfalcie głowę mojego zwycięstwa
które było kostiumem pustym jak zamknięty
market po powrocie usłyszałem znowu
cztery części mowy z rozłożonych ust
osiem ładnych snów które wieńczy wschód
i niezliczoną ilość przezroczystych ścian
w niewidzialnym pokoju



Przemysław Suchanecki (ur. 1992) – poeta, tłumacz w rozbiegu. Absolwent filozofii UJ. Autor książek poetyckich: Wtracenie (2019) i O (2021). Mieszka w Krakowie.