Nota od tłumaczki

Szczery komunard

Mykoła Chwylowy (1893–1933) to jeden z najwybitniejszych twórców ukraińskiego „rozstrzelanego odrodzenia”. Ten termin – zaproponowany w latach sześćdziesiątych przez Jurija Ławrinenkę, emigracyjnego literaturoznawcę, który współpracował z Jerzym Giedroyciem i paryską „Kulturą” – określa tragiczny los pokoleń artystów i naukowców działających w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku w Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej i aresztowanych lub zamordowanych przez NKWD.

W latach dwudziestych odrodzenie ukraińskiej kultury odbywało się w procesie ukrainizacji – bolszewicka polityka miała na celu nadanie radzieckiej władzy w poszczególnych republikach charakteru narodowego, nierosyjskiego. Dzięki temu doszło do burzliwego rozkwitu kultury ukraińskiej, zorientowanej na zachodnie prądy w literaturze, kinie, teatrze. Szczególnie prężnie działającym ośrodkiem był wówczas Charków. Według badaczy represjom, zesłaniom, aresztowaniom poddano wówczas około trzydzieści tysięcy przedstawicieli ukraińskiej inteligencji, w tym 246 ukraińskich pisarzy, którzy uwierzyli nie tyle w komunistyczną, co w niezależną Ukrainę. W komunizmie upatrywali raczej szansy na wyrwanie się z okowów carskiego imperializmu. Nie inaczej myślał Mykoła Chwylowy, dla którego najwyższą wartością były wolność i niezależność. W Ja, (Romantyczność) główny bohater, uchodzący za alter ego autora, mówi: „Jestem szczerym komunardem” (przeł. Jerzy Litwiniuk). Jednak rozczarowanie systemem (Chwylowy był świadkiem spustoszeń Wielkiego Głodu) stało się przyczyną samobójczej śmierci poety w maju 1933 roku. 

Mykoła Chwylowy zyskał popularność w 1921 poematem W elektryczny wiek, w tym samym roku opublikował swój pierwszy zbiór wierszy zatytułowany Młodość, rok później wydał Poranne symfonie – był to jego ostani tom. Słynął z umiłowania do wolności, także formalnej. Twierdził jednak, że każdy wiersz, nawet wolny, ma swoje ograniczenia. Dziś zapamiętany jest przede wszystkim jako mistrz krótkiej formy, autor noweli, opowiadań, a także tekstów publicystycznych, manifestów i pamfletów. W jego wierszach, które współcześnie postrzega się raczej jako juwenilia i wprawki, uwidaczniają się wstępne literackie i światopoglądowe intuicje (najszerzej komentowanym pozostaje Ex oriente lux). Mimo że przestał pisać poezję, jego proza nabrała poetyckiego charakteru – w ten sposób najpełniej wyrażał swój liryzm.  

Ukuł termin „romantyka witaizmu” zwana inaczej „aktywnym romantyzmem”, zwracał się ku „psychologicznej Europie”, ku dziełom Szekspira, Dantego, Woltera, cenił oryginalność, ukraińskim pisarzom często zarzucał chałturzenie. Chciał, by Ukraińcy po stuleciach zależności od carskiej Rosji odnaleźli w sobie wreszcie ducha Okcydentu, który miał być symbolizowany przez obraz Fausta pragnącego poznać tajemnice ludzkiej egzystencji, głodnego wiedzy i życia.

Mykoła Chwylowy niejako przewidział swój los. O umiłowaniu życia, czerpaniu z niego wszystkimi zmysłami, ale także o czyhającym fatum pisał w jednym z listów do swego przyjaciela Mykoły Zerowa: „Wyobraźcie sobie człowieka ubóstwiającego czekoladę, człowieka, który w każdym momencie życia odczuwa jej wspaniały zapach, wiecznie zanurzonego w kole niezwykłych skojarzeń. Wyobraźcie sobie tego człowieka na cudownej wieczornej drodze pokrytej śniegiem, tuż po zmierzchu, we wsi poszczekują do siebie psy, a zimowa cisza, jak gwiazda betlejemska, stoi nad domami. Wyobraźcie sobie tego człowieka w otoczeniu dzikiej hajdamaczyzny wiodącej tego człowieka na rozstrzelanie…” (przeł. Ola Hnatiuk). 

Prezentacja powstała w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą Narodowy Program Rozwoju Humanistyki w latach 2018–2023, Opracowanie naukowe i edycja krytyczna pism Mykoły Chwylowego (1893–1933) w IV tomach w tłumaczeniu z języka ukraińskiego, numer projektu 0325/NPRH6/H22/85/2018

Szlak

Mróz w gwiazdach się szklił 
bezbarwny –
…sen
Na szlaku śpiewały sanie
srebrną pieśń o śniegu.
Na szlaku śpiewały sanie
i dalekie sny (wiosny sny)…
śniła się jesień w turzycach…
O sinej rosie o świcie
na szlaku śpiewały sanie…
Mróz w gwiazdach się szklił.
Na północ
jechaliśmy 
polem
ośnieżonym.

***

Wieczorami chodzę po majdanach
za sobą zostawiam zgiełk.
I słucham (za miastem, na wzgórzu)
jak szeleści trawa
i konie cwałują niby fala
w zatoni rzeki
milczącej.
Wtem –
konie, lęk i kwilenie
czajki,
sprzeciwem pachną wodorosty.
W złotych objęciach słońca
wzrok w mirażach majaczy.
A tam, za chutorem
wiatry i zagony
(bój! trąby!)
buczą niespokojne telefony
i serce tak studzone…
pali, i gna
w otchłań…
…Wieczorami słyszę jak
szeleści
trawa.

Katarynka

Za oknem zieleń. 
Zieleń? Dziwne!
Spadają, spadają 
z nieba kraszanki. 
Z niebieskiego nieba
w słoneczny dzień
katarynka gra
gra tra la la 
a uliczna beznadzieja
– gdzie ona, gdzie?
W oddali pociągi i gwizdki, 
a w myślach kaczka w turzycy,
postrzeliłem kaczkę w turzycy, 
płakały kaczątka w turzycy. 
Młodość jak miód słodka
odeszła
za ciemny horyzont we mgły. 
Poczekaj no, co z kominem?
Księżyc zahaczył o komin?
Jakbyśmy widzieli złote rzeki. 
Były i będą na wieki. 
Katarynka gra 
gra tra la la. 
a uliczna beznadzieja
– gdzie ona, gdzie?



Mykoła Chwylowy (1893–1933) – ukraiński prozaik, poeta i publicysta. Czołowy przedstawiciel ukraińskiej literatury porewolucyjnej. Założyciel i lider WAPLITE (Wolnej Akademii Literatury Proletariackiej), którą uważa się za kluczową organizację dla ukraińskiego odrodzenia lat 20. XX w. Zadebiutował w 1919 roku wierszem Я тепер покохав город (Właśnie pokochałem miasto), w 1921 roku opublikował pierwszy tom poetycki Молодість (Młodość). Nazywany mistrzem krótkiej prozy – zasłynął zbiorem opowiadań Сині етюди (Niebieskie etiudy). W tekstach publicystycznych i pamfletach podejmował najczęściej temat odrębności historii i kultury Ukrainy od Rosji.

Urszula Pieczek (ur. 1986) – redaktorka, autorka, tłumaczka. Z wykształcenia ukrainistka i polonistka.