***
gwiazda wpadła w biały dzień
stworzyła niebo
druga gwiazda przeleciała przez niebo
stworzyła ziemię
trzecia gwiazda jest okiem
uderza w ziemię i wzbija pył
krajobrazów
reszta gwiazd
jest u siebie
jest nocą
nic nie tworzy
Brzegi rany
Słowo „sarkazam”
pochodzi od greckiego czasownika „sarkadzein” –
zagryzać wargi ze złości.
Słowo „sarkazm”
wymawia się z naostrzonym cudzysłowem
na złość tnącym słowa.
Planuje się sarkastyczny terror, zagryzając wargi.
„Sarkadzein” znaczy też
rozdzierać mięso.
A jest też sarkastyczny dystans:
w sarkastycznym spojrzeniu
brzegi rany są już opatrzone.
Z dna czystego cięcia
wstaje sztuczne, sarkastyczne ciało,
a my w nim jesteśmy duszą: narzędziem
schludnej sekcji jego zwłok.
***
Kiedyś były modne dowcipy rysunkowe,
miękkie kreski między gazetowymi czcionkami.
Mieszały się na nich spojrzenia dorosłych i dzieci.
Pewnego dnia
– jeszcze nie dorosły już nie dziecko –
musnąłem dowcip spojrzeniem
i bezwiednie
zrozumiałem własny uśmiech.
Już nigdy później – a minęło mnóstwo lat –
nie zaznałem takiego szczęścia.
I dowcipy rysunkowe zniknęły z gazet.
miękkie kreski między gazetowymi czcionkami.
Mieszały się na nich spojrzenia dorosłych i dzieci.
Pewnego dnia
– jeszcze nie dorosły już nie dziecko –
musnąłem dowcip spojrzeniem
i bezwiednie
zrozumiałem własny uśmiech.
Już nigdy później – a minęło mnóstwo lat –
nie zaznałem takiego szczęścia.
I dowcipy rysunkowe zniknęły z gazet.