POEMAT NARODOWY

Zjebany przez Absolut
nażarty dziewicami i wszystkimi śmiertelnie dotkniętymi
kocham was, o bliźni, potulny wymysł Pana Boga
kocham was, osobnicy słodkiej kontemplacji
łaska drgnęła w moim sercu
o posiadacze mąk duchowych
o wytresowani inteligenci z pocącymi się rączkami
o logicy jarosze z dioptrią minus piętnaście
o rektorzy w kagańcach
o ideolodzy i wasze dziwki ideologie
o doktorzy przeżuwający średniowieczne pierniki i interpunkcje
o mumie po akademicku poklepujące ból i namiętności
Pascalu, który się starałeś, i Bachu, któremu się poszczęściło
o niewymownie smacznie usychający lirycy
o kulturtregerzy oświeceniowcy jaskółeczki
o socjalizmie à la Ludwik XIV czyli jak brać pod ochronę biedne zwierzątka
o sto trzydzieści ciał ustawodawczych, czyli co zrobić, by zdechły kot nie cuchnął
o rewolucyjności ludu, czyli gdzie sanatorium, które leczyłoby nas z impotencji 
ojczyzno ty jesteś jak – wrzód na żołądku
kraj wieszczów kawiarnianych i ich pryszczatych wielbicielek
kraj parobków mitów i pedagogiki
o rodacy, niezłomni silni i zwarci, zakatarzony przedmiocie historii
kwiatuszki kwiatuszki w doniczkach

***

czy wy interesujecie się tymi którzy wpadli do jamy
ja nie
woda jest zawsze wodą i to najzupełniej wystarcza
od kobiet żądamy by były uczesane
od papierosa by się palił
od koni prędkości i jeśli są jednochodźcami
niech robią to tak by można było napisać ładne opowiadanko
lubię barok
po tych schodach chodzi się doskonale
a jeśli kwadrat stałby się fiołkiem
czy miałby jakiś zapach
i podręcznik o niebieskości
nie zbliżajcie się gapowaci niewymyci
z niesmaczną kawą lepiej żebyście się opalali
słodko przeciągali i mówili
Just fine

***

murarzem jestem, kapłanem kurzu
zahartowany jak potwór, jak skórka chleba
jestem lotosem, wojownikiem świętych drzew
świętych snów, krzyczę z aniołami

warownią jestem, martwą ścianą
przerzucam statki, przewożę podróżników
o drzewo! drzewo!
przybądźcie czaple, krew

przybądźcie ogrodnicy, rozbłyśnij światło
przybądź ukrzyżowana ręko, szkło
niebieskie wiry, przybądź taflo
wiatr falowania istot z innych pól

tu są pastwiska spalone, lawa wrze 
pasterze czekają niecierpliwie, łopoczą skrzydłami
psy obwąchują się, wilczury
tu stoi pamięć, ład, znaki przyszłości



Tomaž Šalamun (ur. 1941, zm. 2014) – poeta słoweński, jeden z najwybitniejszych współczesnych poetów europejskich. Opublikował ponad pięćdziesiąt tomów poezji w języku słoweńskim, z których wiele ukazało się w wydaniach książkowych w innych krajach europejskich i USA (łącznie z wyborami ponad sto). Tłumaczony na więcej niż 20 języków. Po polsku ukazały się Wiersze (1979), Straszne święta (1996), Poker (2002), Czytać: kochać (2002) w przekładzie Katariny Šalamun-Biedrzyckiej oraz Jabłoń (2004), Pora roku (2013) i Błękitna wieża w tłumaczeniu Miłosza Biedrzyckiego (współautorem ostatniej pozycji jest Rafał Wawrzyńczyk). Kojarzony z nurtem neoawangardy. Jego poezja odegrała dużą rolę w przemianach języka poetyckiego w Polsce po przełomie 1989 roku. Prezentowane wiersze pochodzą z najwcześniejszego okresu jego twórczości.

Katarina Šalamun Biedrzycka – słowenistka, autorka książek historyczno-literackich, tłumaczka literatury słoweńskiej na polski i polskiej na słoweński. Tłumaczyła m.in. twórczość Tomaža Šalamuna, Aleša Debeljaka, Gregora Strnišy, Primoža Čučnika i Milana Jesiha. Po słoweńsku w jej przekładzie ukazały się utwory m.in. Witolda Gombrowicza, Brunona Schulza, Czesława Miłosza, Stanisława Wyspiańskiego i Jana Kochanowskiego. Wydała: Dotik duha. Antologija poljske poezije 20. stoletja. Ljubljana 2009, Meta Kušar, Lublana, Mikołów 2013, i wybór rozpraw Med Slovenijo in Poljsko, Ljubljana 2014. W roku 2015 ukazał się też tomik przekładów (we współautorstwie z Miłoszem Biedrzyckim) wierszy Uroša Zupana (Niespieszna żegluga), laureata nagrody Szymborskiej. Następne tytuły to: Dve poljski pesnici – Maria Pawlikowska-Jasnorzewska in Justyna Radczyńska, 2016, Małgorata Lebda, Žetev, 2021, ponadto wybór rozpraw i artykułów Wśród słoweńskich i polskich autorów, Kraków 2018.

Bartosz Kolczykiewicz (ur. 1995) – student Wydziału Grafiki warszawskiej ASP, absolwent Liceum Plastycznego w Supraślu,tworzy pod pseudonimem Bartecky. Kontrast, zdecydowane kolory, przerysowana forma to jego przepis na sztukę. Nigdy nie przebiera w środkach, uwielbia eksperymentować. Z uwagą obserwuje otaczający go świat i ludzi. Dragsy, performerzy i inne tęczowe ludki to jego wielkie muzy. Kocha modę, taniec i robienie sobie selfie, czego przykładów bez trudu można doszukać się w jego pracach.