Ryc. B

W ciągu następnych 60 sekund rozpoczniemy zniżanie; instynkt mówi: „czas na spowiedź”. Fantazjować o celu to jedno, a co innego rzeczywiście ruszyć „w świat”. Oczywiście to samo można powiedzieć o wspomnieniach: najpierw kłamią, a potem zapominają o swoich kłamstwach podczas niekończącej się gry wstępnej, która obraca złoża naturalne w gotowce. Na wysokiej półce, niemal w zasięgu ręki, ułożyliśmy wyszczerbione puchary, zasuszone gniazda i inne zagubione genitalia. Gdy wszechświat dryfuje w stronę większego porządku, tu zapada chaos, tuż po tym, co jeszcze się nie wydarzyło, a każda wolność przekracza próg naszych pustych dłoni. Dom jest wszędzie, gdzie nas nie ma; wystarczy spytać tych, co nie uwierzyli nam na słowo.

Ryc. E

Dziękujemy za państwa hojną darowiznę, teraz jednak chcielibyśmy wygasić księżyc i podkręcić basy, żeby te wszystkie teorie zaczęły blaknąć, zanim ktoś zrobi sobie krzywdę. Mówi się, że diabeł leży w szczegółach, tak jakby dusza była namacalna, a cnota – niezmienna, ale skąd będziemy wiedzieli, że nie jesteśmy na wojnie, albo że już czas przewrócić się w grobie i znów zasiąść na dłoni bożej impotencji? Teraz będziemy musieli zadowolić się układaniem worków z piaskiem pod szubienicą i podsłuchiwaniem więźniów. Choć wolelibyśmy uniknąć pokusy, lubimy patrzeć, a koniec świata trudno będzie odróżnić od innych deus ex machina: nożyce, papier, kamień. 

Ryc. K

Powinnością współżycia jest wprowadzenie proletariatu do klasztoru wolnego kapitału, gdzie przeszłość nie może nas skrzywdzić i wszyscy uczą się śpiewać „raduj się porażką”. Nasz nadprzyrodzony cel to przetworzone konieczności, samonaprowadzające rakiety i napisy filmowe. W laboratorium genetyki pracownicy pomylili konsekwencję z koincydencją, więc wszystko, co było święte, okazało się po prostu ciężarne i niewyruchane. A na ulicy, pośród odgłosów tuczonych sprzedaży i publicznych linczów, wciąż nie sposób wyobrazić sobie jedno w roli drugiego: nie tyle podobne, co podmienione. Tu możemy zniknąć wśród klonów, które plenią się na znak własnych nieustannych pytań: które z nas jest obce – rozpaczliwie?

Ryc. N

Z założenia nie sposób dowieść, że ktoś działał z premedytacją, lecz nie ma potrzeby się obwiniać, mimo że wszystkie podejrzenia, jak to zwykle bywa, są oczywiście głęboko uzasadnione. Bezpieczną przystanią może być przyszłość, która właśnie nastaje, albo cisza, która zapada, nim cała cywilizacja wypuści ostatni dech z piersi. Niczym idee wydarte z nagłówków albo trujące leki, które zalewają przeciekające serce, nasze najpiękniejsze wytwory to te, które nas replikują. Więc odłóż trąbkę obok butelki na mleko; choć udało się odtworzyć melodię, wciąż słyszymy, jak niewolnicy nucą pieśni o reparacjach. Aby panować nad historią, musimy odróżnić kryzys, który pielęgnujemy, od kryzysu, który promujemy, i dzięki temu będziemy wiedzieć, kiedy czcić zmarłych, a kiedy ich zjeść.

Ryc. Y

Dawne rynki lokalne upadły i odleciały, ale mechanizmy obronne pozwoliły nam sprzedawać najzwyklejszą profanację po zawyżonych cenach. Nawet krótki spacer po nowym towarze odsłoni logikę naszego buntu. Dla rozbitków wyspa jest niczym innym, jak tylko dosłownym centrum świata, odświeżającym muzeum, które szkicuje idealną przeszłość na podstawie nieustępliwej i nieredukowalnej teraźniejszości. Tak czy inaczej, cel zawsze uświęca środki, a ci, którzy głoszą samostanowienie, są na nie skazani. Dziś na Ziemi jest Boże Narodzenie, więc nie jesteśmy narażeni na bratobójczy ogień i możemy w końcu zemścić się na własnych diagnozach. 

z tomu True News (2002)



Craig Watson (1950–2022) – amerykański poeta, autor jedenastu książek i arkuszy. Wiersze, eseje i recenzje publikował w pismach literackich, m.in. „Chicago Review”, „L=A=N=G=U=A=G=E” i „Origin”. Za najważniejszą w jego dorobku uważa się trylogię poetycką, na którą składają się tomy Free Will (2000), True News (2002) i Secret Histories (2007).Przełożone utwory pochodzą z drugiego tomu. Watson jest laureatem stypendiów R.I. State Council for the Arts Fellowship in Poetry oraz MacColl Johnson Fellowship. Był specjalistą od marketingu i PR-u oraz niezależnym wydawcą. Uczył poezji i dramatu na Uniwersytecie Browna i innych uczelniach. Oddany mąż, ojciec trójki dzieci.

Maciej Libich (ur. 1996) – sekretarz redakcji „Literatury na Świecie”, doktorant na Uniwersytecie Warszawskim. Po godzinach krytyk literacki i redaktor magazynu „Wizje”. Wydał tom krótkich próz Przepływy (2022), pracuje nad biografią Leopolda Buczkowskiego.

Joanna Piechura – pisze, tłumaczy, redaguje „Wizje” i magazyn „MINT”. Doktorantka UW. Ostatnio współtłumaczyła antologię nowej poezji amerykańskiej Odmiany łapania tchu (2022).

Karolina Lubaszko (ur. 1994) – ilustrator i grafik, Warszawa. Ukończona Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie z wyróżnieniem rektorskim w specjalizacjach: Projektowanie plakatu i grafika wydawnicza oraz Grafika warsztatowa. Plakaty, ilustracje oraz grafiki wydawnicze głównie przy użyciu techniki sitodruku. Szkicowniki w każdym wolnym momencie. Prace są docenieniem prostych sytuacji i zwykłych, codziennych obiektów. Publikuje w dwóch miejscach: BEHANCE INSTAGRAM