Eksperyment myślowy Pana Myśliwca

A teraz Pan Myśliwiec zastanawia się nad zjawiskiem nielokalności. Po co? – pyta racjonalista. Na użytek otuchy – odpowiada irracjonalista. Proszę nie przerywać – krzyczy Pan Myśliwiec i rysuje na tablicy fotony:

plus-foton                                                                                                                   minus-foton
– w pokoju na Ziemi,                                                                               – w pokoju zaświatów.                           

Proszę sobie wyobrazić, że te dwa fotony zetknęły się kiedyś silnymi (około czterech milionów mas Słońca) emocjami, bliżej: miłością bez granic i przywiązaniem ciężkim jak horyzont zdarzeń. W pokoju na Ziemi promień oświetla kartkę, na której ktoś – powiedzmy, dziecko – rysuje twarz swojego zmarłego taty.

Pokój zaświatów znajduje się na przeciwległym krańcu kosmosu. Proszę sobie wyobrazić kwadracik obok płaczącej mgławicy. Promień, który pamiętacie z Ziemi, przebija okno pustego pokoju w zaświatach. Tworzy się stolik, krzesło, kartka… O, spójrzcie na kartkę! Tutaj twarz dziecka rysuje się sama. 

Nagle do pokoju zaświatów wchodzi CWBN (czyste widzenie bez nazwy). Moment, kiedy CWBN przypomina sobie swoje imię, jest momentem kulminacyjnym, ponieważ w pokoju na Ziemi spada popielniczka i dwa fotony czują teraz swoją obecność. Jak orzeł i reszka. Jak być i nie być. Teraz CWZI 

(czyste widzenie z imieniem) patrzy na kartkę, na której widnieje twarz rysującego. Nie płacz, tkliwy marzycielu, kiedyś wszyscy spotkacie się tam, na poziomie subatomowym, gdzie wspomnienia przemierzają przestrzeń wielkiego kosmicznego mózgu. 

2021

Widzenie Pana Myśliwca podczas ceremonii pogrzebowej

na cmentarzu stare ptactwo
widziało mnóstwo konduktów
modlitw śpiewów absolucji
trzy fale pandemii były dla wróbli
trochę jak maestro nauczyciel
muzyki z kapłanem w dłoni
te wieńce kwiaty całuny i wciąż
powtarzane rytmy psalmów
nie wspominając o muzykancie ave
maria preludium i cisza na trąbkę il silenzio
nino rota a słońce to fotony słońce to fotony

albo publiczność rozwianych nie tych 
z parasolami bowiem żyjący są już daleko 
za siódmą ścianą za siódmym kosmosem 
jeżeli masz słuch żałobniku słuchaj 
rozmów starych wróbli co odprowadzają duszę 
oto śpiewają świadomie i równo: jakby tenor bas 
soprany charonów – pomyślał ktoś z wyobraźnią

nauczyć się słuchać tych którzy odchodzą
przekazy są tu – pomiędzy wydarzeniami
zostawiane przez coś co teraz płynie 
w przestrzeni i nas zna czasem popędza 
w stronę zmian jeśli są to zmiany potrzebne

2021

Pan Myśliwiec i potworek

mam w mózgu jajo bez skorupki
bardzo wrażliwe jajo emocji

wystarczy kropla alkoholu lub innej substancji 
a spada psychodeszcz nagle w środku nocy

znów nie można zasnąć jajo jajo puchnie
od wrzasków zderzeń sytuacji

w twoim mózgu też jest takie jajo przechodniu
nawet jeśli teraz ma powłokę magnez wapno

delty imprez lub Kevin sam w domu obojętne
spowodują rychły zanik zwieraczy i puścisz

na swoje latające życie wielką śmierdzącą 
kupę kłopotów Batmanie Batmanko w jaju

zamiast marzeń zalęgnie się potworek 
żaden tam smok Miluś zwyczajny skurwysyn

zwyczajna suka dla nich się liczy 
tylko stan zapicia zaćpania zagrania a

daj mi kurwa spokój myśli potworek ciężkie
mam życie to prawo artystów jestem także

budowlańcem lekarzem gliną księdzem poetą
przewalającym zapitą mordę przez festiwale

a tak naprawdę jestem nikim dlatego piję Batmanie
jestem królową świata dlatego piję Superwoman

po prawej jest cmentarz po lewej więzienie wybieraj
trzeźwy artysta? on też jest jak dziecko ale takie

które w końcu przestało płakać i osądzać emocjami ach nie pij 
maleństwo poczekaj dojrzejesz sam rozpoznasz kwiaty

2021

Plaża

Jeżeli po drugiej stronie jest jakaś pamięć,
źródło jej może w kwantowym splątaniu,

utkanym z płaczu tych, 
którzy zostali.

Gdy rozpacz nie mija 
– pojawia się plaża,

na której koszule, sukienki, ślady, 
symbole, przekazy:

Piekło i niebo to ty. Odpuść
wyjazd za granicę. Banknoty? Strych.

W sennych dolinach wyje pociąg:
wszystko to popiół, popiół, popiół.

Zimy. Wiosny. Jesienie. Wklejamy 
głowy w arcytrudne dni. Telefon 

dzwoni, ktoś z wódką
u drzwi – plaża znika.

2012 / 2021



Dominik Żyburtowicz (ur. 1983) – poeta. Pochodzi z Drawska Pomorskiego. Wiersze publikował m.in. w „Odrze”, „Twórczości”, „Kwartalniku Artystycznym”. Wydał tomy: Żaglowce (WBPiCAK, Poznań 2015), Spaceboy (Instytut Mikołowski, Mikołów 2017), Klucze uniwersalne (WBPiCAK, Poznań 2019), Remedorium (Fundacja Kultury AFRONT, Bukowno 2019), Przez sen i gwiazdę (CONVIVO, Warszawa 2021).