parę smętnych słów między Henrykiem a Henrykiem (bozzetto)
Zdarza mi się mówić, że Henryk uważał się za człowieka pechowego. W jakimś przebłysku zuchwałości mam wrażenie, że pech ten rozłożył się po jego śmierci na bliskich. Z innej strony doszedłem do wniosków, że Henryka-Henryków było wielu. Nikt poza mną (i może Krystyną Sakowicz/Martą Zelwan) nie znał „tego-takiego” Henryka. →