Żyliśmy szczęśliwie podczas wojny
A kiedy zbombardowali domy innych ludzi,
protestowaliśmy,
ale nie dość, byliśmy przeciw, ale nie
dość. Byłem
w swoim łóżku, wokół mojego łóżka Ameryka
rozpadała się: niewidzialne domy, jeden za drugim —
wyniosłem sobie krzesło i patrzyłem na słońce.
W szóstym miesiącu
katastrofalnych rządów w domu pieniądza
na ulicy pieniądza w mieście pieniądza w kraju pieniądza,
naszym wspaniałym kraju pieniądza, żyliśmy (przebacz nam)
szczęśliwie podczas wojny.
Modlitwa autora
Jeśli mówię w imieniu zmarłych, muszę opuścić
to zwierzę mojego ciała,
muszę pisać w kółko ten sam wiersz,
ponieważ pusta strona jest białą flagą ich kapitulacji.
Jeśli mówię w ich imieniu, muszę chodzić na krawędzi
samego siebie, muszę żyć jak ślepiec,
który biegnie przez pokoje, nie
dotykając mebli.
Tak, żyję. Mogę przechodzić przez ulicę, pytając „Jaki mamy rok?”.
Mogę tańczyć we śnie i śmiać się
przed lustrem.
Nawet sen jest modlitwą, Panie,
będę wychwalał twoje szaleństwo i
w nie swoim języku mówił
o muzyce, która nas budzi, muzyce,
w której się poruszamy. Ponieważ wszystko, co powiem,
będzie rodzajem petycji i najciemniejsze
dni chwalić muszę.
Pytanie
Czym jest człowiek?
Ciszą między dwoma bombardowaniami.