W styczniu 2022 roku ukazały się w Polsce Lata Annie Ernaux. Od razu nasuwa się pytanie, dlaczego polskie wydawnictwo zdecydowało się na publikację książki tak zanurzonej we francuskich realiach, że dużą jej częścią stały się przypisy? I jak w ogóle rozumieć fenomen tej osiemdziesięciodwuletniej pisarki – laureatki Nagrody im. Marguerite Yourcenar za całokształt twórczości (2017) i poważnej kandydatki do Nagrody Nobla, której twórczość pojawia się nawet na francuskich egzaminach maturalnych?

Lata to druga książka Ernaux przełożona na polski po Miejscu (tłum. Iwona Badowska), które ukazało się nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego w 1989 roku. Obie te pozycje są szczególnie ważne w bogatym dorobku autorki. Miejsce, uhonorowane Nagrodą Renaudot, przyniosło jej szeroki rozgłos. Lata natomiast – napisane blisko trzydzieści lat po debiucie – potwierdzają, że mamy do czynienia z pisarką wybitną. Ernaux stworzyła bowiem kronikę zbiorowej pamięci: portret pokolenia, które obserwowało narodziny i ewolucję piątej Republiki aż do populistycznych rządów Nicolasa Sarkozy’ego. Wedle słów samej Ernaux to „obrazy określonej chwili skąpane w im tylko właściwym świetle” (s. 11), starania, by „uratować coś z czasu, w którym się już nie będzie” (s. 236). 

Ernaux – przez pryzmat wspomnień – opisuje czas od lat czterdziestych aż po współczesność. Pamięć o przeszłości ma różne nośniki: są to reklamy, powiedzonka, języki małych społeczności, urywki piosenek lub filmów, a także przedmioty codziennego użytku, na przykład tranzystor, telefon albo telewizor. Osią wspomnień narratorki jest zmieniająca się pozycja kobiet w społeczeństwie. Bohaterka Lat tak przedstawia genezę książki, którą napisała już w dojrzałym wieku:

Ponieważ w swojej nowo odnalezionej samotności odkrywa nagle myśli i wrażenia zagłuszone dotąd przez życie w małżeństwie, przychodzi jej do głowy, żeby napisać „coś w rodzaju opowieści o kobiecym losie” od roku 1940 do 1985, (…) „powieść totalną”, która kończyłaby się utratą ludzi i rzeczy, rodziców, męża, opuszczających dom dzieci, sprzedanych mebli. Obawia się jednak zagubić w różnorodności przedmiotów, które trzeba by opisać. Jak mogłaby zorganizować tę skumulowaną pamięć wielkich i codziennych zdarzeń, tysięcy dni prowadzących do dzisiejszego? (s. 152)

To właśnie troska o wielkość codzienności i codzienność wielkości jest istotą literackich podróży autorki. 

Annie Ernaux przychodzi na świat na normandzkiej prowincji w roku 1940. Kilka lat później jej rodzice otwierają w Yvetot sklep połączony z małym bistro – to popularny rodzaj lokalu w powojennej Francji. Annie okazuje się zdolnym dzieckiem, co budzi w rodzicach nadzieję, że zostanie nauczycielką. Są ubodzy, a mimo to łożą na naukę w prywatnym liceum, które przygotowałoby córkę do studiów. Ernaux wybiera literaturę na Uniwersytecie w Rouen i to właśnie tam uświadamia sobie, jak wielkie są różnice między nią a pozostałymi uczniami. W Latach autorka konsekwentnie unika zaimka „ja” i prowadzi narrację w trzeciej osobie liczby pojedynczej: „Nie ma ochoty przyznawać się, że jej rodzice prowadzą sklep spożywczy połączony z kawiarnią. Wstydzi się (…)” (s. 70). Yvetot powraca w jej twórczości regularnie, najczęściej oznaczane samym inicjałem. Staje się ono matrycą, punktem wyjścia, początkiem historii. W eseju Powrót do Yvetot (2013) Ernaux napisała: „Jest dla mnie czymś, czym nie było żadne inne miasto, miejscem najważniejszych wspomnień, związanych z dzieciństwem i dojrzewaniem. Te wspomnienia bezpośrednio wpływają na to, jak piszę”1.

Jako absolwentka Ernaux rozpoczyna karierę we francuskim systemie edukacji narodowej – to kolejny etap awansu społecznego. W 1964 roku wychodzi za mąż, rodzi pierwsze dziecko, a cztery lata później otrzymuje dyplom CAPES i zostaje nauczycielką mianowaną. Niedługo potem na świat przychodzi jej drugie dziecko. Ernaux udaje się pogodzić życie rodzinne z zawodowym; nadal uczy, głównie w szkole średniej w Annecy. Na początku lat siedemdziesiątych zdaje prestiżowy egzamin na stopień nauczycielki dyplomowanej (Agrégation de Lettres Modernes), który upoważnia ją do prowadzenia zajęć na wszystkich szczeblach edukacji. Najlepsze lata nauki i pierwszych doświadczeń zawodowych Ernaux przeżywa więc w czasie Trente Glorieuses, trzydziestu lat chwały, czyli okresu szybkiego wzrostu gospodarczego. Cezurą jest rewolucja 1968 roku; wtedy następuje zwrot w życiu politycznym, kulturalnym i społecznym powojennej Francji.

Czytaj także:
Elżbieta Wicha-Wauben
o „Kochance Wittgensteina”
Davida Marksona

Na fali tych zmian w roku 1971 wydawnictwo Gallimard wydaje pierwszą powieść Ernaux zatytułowaną Les Armoires vides (Puste szafy). Tematem jest oczekiwanie. Główna bohaterka, Denise Lesure, to studentka literatury, która w latach sześćdziesiątych poddaje się nielegalnemu wówczas zabiegowi aborcji i czeka na poronienie w akademiku. Warto przypomnieć, że słynna francuska ustawa depenalizująca przerywanie ciąży – potocznie nazywana Prawem Veil, od nazwiska Simone Veil, minister zdrowia walczącej o prawo wyboru dla francuskich kobiet – zostanie wprowadzona dopiero w 1975 roku. Les Armoires vides są ważnym głosem w toczonej już wówczas dyskusji na temat krwawego żniwa, jakie po II wojnie światowej zbierały potajemne aborcje. To w roku 1971 na łamach lewicowego czasopism „Le Nouvel Observateur” ukazał się słynny Manifest 343 (później nazywany przez redakcję „Charlie Hebdo” Manifestem 343 kurew). Była to petycja wzywająca do zalegalizowania aborcji, zaczynająca się od słów „Miałam aborcję”. Podpisały ją 343 Francuzki, które naraziły się tym samym na odpowiedzialność karną. Wśród nich były Simone de Beauvoir, Marguerite Duras, Agnès Varda czy Catherine Deneuve2. W Latach znajdziemy świadectwo tych wydarzeń:

Nie sposób sobie przypomnieć dnia ani miesiąca, w każdym razie zdarzyło się to wiosną, gdy przeczytało się od pierwszego do ostatniego wszystkie trzysta czterdzieści trzy nazwiska kobiet – a więc było nas tak wiele, chociaż każda myślała, że jest sama, z sondą w macicy i krwią tryskającą na prześcieradło! (s. 106)

Losy bohaterki Les Armoires vides przypominają doświadczenia samej autorki. Ernaux pisze z perspektywy studentki literatury najnowszej, która po zabiegu zamyka się w pokoju; wspomina tam dzieciństwo i okres dorastania. Struktura tekstu odzwierciedla działanie pamięci. Dowiadujemy się, że Denise dorastała w skromnej rodzinie – jej rodzice prowadzą mały sklep spożywczy, zarabiają akurat tyle, by przeżyć, i nie mają wyższego wykształcenia. Denise okazuje się pilną uczennicą, a wyniki w nauce pozwalają jej dostać się do szkoły, w której uczniowie pochodzą ze znacznie bogatszych rodzin. Brzmi znajomo, prawda? Od tej chwili Denise jest rozdarta między dwoma odmiennymi środowiskami: z jednej strony są rodzice i wieś, a z drugiej – nauka i nowi przyjaciele. Ludzie, z którymi się wychowywała, zaczynają wydawać się jej żałośni, gorsi, brudni. To rozdarcie jest ciągłym źródłem cierpień. Trudno nie dostrzec podobnego konfliktu w życiorysie samej Ernaux.

Doświadczenie ubóstwa i nielegalnej aborcji często powraca w jej utworach. W Latach czytamy:

Kiedy w sosnowym lasku albo na piasku Costa Brava dziewczyna nie powstrzymała chłopaka, zanim nastąpiło nieodwracalne, czas zatrzymywał się z powodu zbyt długo czystych majtek. Trzeba było „spędzić” płód, tak albo inaczej – dla bogatych była to Szwajcaria, dla reszty kuchnia w mieszkaniu jakiejś nieznanej kobiety bez dyplomu wyciągającej wygotowaną sondę z rondla, który służył jej do wszystkiego (s. 77).

Wyjątkowo poruszające jest opowiadanie L’Événement (Wydarzenie)3. Ernaux tym razem otwarcie pisze, że przerwała ciążę. Styl pisarki – suchy, ostry jak skalpel – staje się odbiciem traumy związanej z tym przeżyciem: desperacji, strachu i poczucia wykluczenia. Warto podkreślić, że książka nie omawia moralnych dylematów związanych z aborcją, która zostaje ukazana jako autonomiczna decyzja bohaterki, wynikająca z niepodważalnego prawa do samostanowienia. Dramat postaci polega na tym, że toczy ona samotną walkę z czasem, brakuje jej wsparcia i podstawowej wiedzy na temat aborcji.

W listopadzie 2021 roku w kinach francuskich pojawiła się ekranizacja opowiadania Ernaux w reżyserii Audrey Diwan, uhonorowana Złotym Lwem na 78. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji. Debata, która towarzyszyła dystrybucji filmu, dotyczyła kobiet, które decydowały się na zabieg usuwania ciąży pół wieku temu i dzisiaj. Francuskiej publiczności trudno było wyobrazić sobie warunki, w których bohaterka filmu dokonywała aborcji. Diwan w jednym z wywiadów porównała własne doświadczenie z doświadczeniami Ernaux: „Zdałam sobie sprawę z samotności, trudności, przemocowości [nielegalnej aborcji] i uzmysłowiłam sobie, jakie miałam szczęście, że mogłam dokonać aborcji legalnie, pod opieką lekarską”. We Francji koszty zabiegu usuwania ciąży są pokrywane przez Fundusz Zdrowia, a na początku 2022 roku przegłosowano wydłużenie ustawowego terminu aborcji z 12 na 14 tygodni. Realia przedstawione w Wydarzeniu, które rozgrywa się w latach sześćdziesiątych, we współczesnej Polsce są przerażająco aktualne.

Ernaux wcześnie zaczyna szukać sposobów na opowiedzenie o intymnych doświadczeniach całego jej pokolenia. Po dwóch powieściach – Les Armoires vides (1974) i Ce qu’ils disent ou rien (To, co mówią, albo nic; 1977) – pisarka wydaje La Place (Miejsce; 1983) i Une femme (Pewna kobieta; 1988), dwie książki autobiograficzne: pierwszą o ojcu, drugą o matce. To w nich wyklaruje się jej charakterystyczny styl. Ernaux ochrzci tę metodę terminem „autosocjobiografia” – „auto”, bo materiał oparty jest na osobistym doświadczeniu; „socjo” ze względu na wątki społeczne i historyczny kontekst dzieła. To także relacja z życia innych. Autosocjobiografia ukazuje więc różne siły zaangażowane w kształtowanie pisarskiego „ja”. Nie chodzi tu jednak o wypowiedzenie „ja” lub jego odnalezienie, lecz o „zagubienie” go w tłumie mu podobnych.

Dziś termin „autosocjobiografia” odnosi się do popularnego już nurtu we współczesnej literaturze francuskojęzycznej (głównie, choć nie tylko). Ernaux ukuła go pod wpływem pism Pierre’a Bourdieu; oboje szczególną uwagę poświęcają kulturowemu wymiarowi różnic społecznych. Takie podejście do literatury widać właśnie w Miejscu. Ernaux opisuje w tej prozie śmierć ojca i zbiera wszelkie jego „słowa, gesty, upodobania, znaczące fakty z jego życia, wszystkie te znaki czyjejś egzystencji” (Miejsce, s. 13). Jako syn niezamożnych dzierżawców ojciec Ernaux zmuszony był przerwać naukę w wieku dwunastu lat – pracował na roli, po czym trafił do wojska. Po powrocie ze służby zatrudnił się w fabryce, gdzie poznał młodą pracownicę i ożenił się z nią. Niedługo potem został dekarzem, a po wypadku w pracy otworzył sklep spożywczy, który jednak upadł tuż przed wojną. Po wyzwoleniu Francji rodzice Ernaux wrócili do Yvetot i założyli wspomniany sklep-bistro, który prowadzili aż do śmierci ojca.

Książka w zasadzie nie ma struktury – brak w niej rozdziałów i części, a jedyną cezurą jest czas dorastania autorki. Opowieść o trudnym życiu rodziców przemienia się wówczas w analizę różnic między nimi a córką, które pogłębiają się w miarę postępów Ernaux w nauce: najpierw w szkole średniej, a potem na uniwersytecie. Narratorkę coraz bardziej będą drażnić i zawstydzać brak ogłady i prostacki język ojca. Miejsce jest więc opowieścią o oddaleniu i separacji: „Chciałam mówić, pisać o moim ojcu, o jego życiu, o tym rozdziale, jaki pojawił się między nami, w okresie mojej młodości. Rozdziale klasowym, szczególnym jednak, nienazwanym. Jak rozdzielona miłość” (Miejsce, s. 13). Zapytana, czy książka jest spłatą długu wobec nieżyjącego już ojca, Ernaux odpowiada, że widzi w niej raczej zadośćuczynienie. Stąd też stylistyczna prostota książki – sztuczności kwiecistego stylu Ernaux przeciwstawia autentyczność minimalistycznej prozy, bliskiej egzystencji, która sama jest skromna i banalna.

Surowy język stanie się znakiem rozpoznawczym Ernaux: pozbawiony metafor, ale symboliczny; zdystansowany, ale niepozbawiony empatii; rewolucyjny, lecz nie radykalny. Nazwie ten styl „pisaniem płaskim” (écriture plate)4. „Nie mam prawa (…) sięgać do wyżyn sztuki ani też usiłować stworzyć czegoś «pasjonującego» czy «wzruszającego»”, wyjaśniała. „Żadnej poezji we wspomnieniach, żadnego podkpiwania. Ton rzeczowy nasuwa się w sposób oczywisty, ten sam, którego używałam dawniej, pisząc do rodziców, by im przekazać najważniejsze wiadomości” (Miejsce, s. 13). Ubarwianie rzeczywistości za pomocą różnorodnych środków językowych jest dla Ernaux rodzajem zdrady. Wspomniana „płaskość” nie jest zresztą w beletrystyce pojęciem nowym; przywodzi na myśl neutrum Rolanda Barthes’a, „białe pisanie” Maurice’a Blanchota czy écriture courante Marguerite Duras. Styl Ernaux bliski jest również temu z Obcego Alberta Camusa.

Czytaj także:
Fragmenty „Dzienników” Kafki
w przekładzie
Łukasza Musiała

Miejsce zdobyło uznanie krytyki i wpisało się w kanon światowej literatury. Czytelnicy mogli z łatwością odnaleźć się w historii opisywanej przez Ernaux. Dla dzieci wyżu demograficznego, których życie przypadło na czas gwałtownego rozwoju systemu oświaty, doświadczenie awansu społecznego było czymś powszechnym, tak samo jak poczucie zdrady dawnego środowiska. W Latach czytamy: „Nie wydaje się jej, by miała jeszcze coś wspólnego z robotniczym środowiskiem swojego dzieciństwa, z małym interesem prowadzonym przez rodziców. Przeszła na drugą stronę, ale nie potrafiłaby powiedzieć czego. (…) Nie czuje przynależności do żadnego miejsca” (s. 82). Spoglądanie w przeszłość to dla Ernaux nie tylko mierzenie odległości między dwoma światami, lecz także refleksja nad wyborami, których się dokonało dzięki wykształceniu zdobytemu po drodze.

W 2009 roku socjolog i filozof Didier Eribon – podobnie jak Ernaux – porzuci bliski mu dyskurs akademicki, aby zbadać mechanizmy dominacji klasowej na podstawie własnych doświadczeń. Jego Powrót do Reims (przeł. Maryna Ochab, Karakter 2019) opowiada o powrocie do rodzinnego miasta, które pisarz opuścił zaraz po maturze, by podjąć studia w Paryżu. Pretekstem do powrotu jest śmierć ojca. Eribon dokonuje wówczas rozrachunku z przeszłością, a literackim drogowskazem jest dla niego właśnie proza Ernaux. Pięć lat później nakładem wydawnictwa Seuil ukazuje się książka dedykowana Eribonowi, napisana przez nikomu nieznanego studenta socjologii, Édouarda Louisa. Nosi ona tytuł Koniec z Eddym (przeł. Joanna Polachowska, Pauza 2019). Jego książka odbije się głębokim echem zarówno wśród czytelników, jak i krytyków. Louis – dawniej tytułowy Eddy – porusza w tej fabularyzowanej autobiografii kwestie polityczne i społeczne: determinizm społeczny, homofobię we wsiach, doświadczenie przemocy i biedy. Książki Eribona i Louisa odbiły się echem również w Polsce: w 2020 roku Anna Smolar wystawia w Teatrze Studio spektakl Koniec z Eddym, a rok później Nowy Teatr realizuje Powrót de Reims w reżyserii Katarzyny Kalwat. Eribon i Louis – silnie czerpiący z pisarstwa Ernaux – to „uciekinierzy”, który mieli odwagę spojrzeć w tył i opowiedzieć o swojej drodze. Dziś próba zmierzenia się ze swoim pochodzeniem stała się wręcz toposem literackim.

***

Pod koniec XX wieku Dominique Viart – znawca literatury francuskiej – ukuł termin „narracja pokrewieństwa”, aby opisać szczególną formę pisarstwa autobiograficznego, które próbuje badać „ja” piszącego, skupiając się na kwestiach takich jak przeszłość, pochodzenie czy rodzina. Portrety rodziców pióra Ernaux dowodzą, że choć chciała ona uciec od swoich korzeni, to właśnie w nich odnalazła prawdę o sobie. I tak swego rodzaju pendant do Miejsca będą dwie prozy: Pewna kobieta, a także opowiadanie utrzymane w formie dziennika, Je ne suis pas sortie de la nuit (Nie porzuciłam swojej nocy; 1996). W obu tekstach autorka opowiada o losach matki, która umiera w 1986 roku po miesiącach zmagań z chorobą Alzheimera. Opisuje też dwuznaczny stosunek starszej kobiety do swojej córki. Pochodząca z normandzkiej klasy robotniczej matka Ernaux była bowiem kobietą o silnym charakterze. Nie chodziła do szkoły i w bardzo młodym wieku rozpoczęła pracę w fabryce. Mimo braku wykształcenia była zachłanną czytelniczką i popychała córkę do nauki. Sukces dziecka był powodem dumy, ale i źródłem nieporozumień, które tylko pogłębiły przepaść między dwiema kobietami. 

Ernaux porusza w ten sposób temat kobiecego doświadczenia. Pisze o opresyjnych normach społecznych, katolickim wychowaniu, nierównościach między płciami. Z drugiej strony o kobiecym pożądaniu wspomina rzadko, o inicjacji seksualnej jeszcze rzadziej, choć oba te tematy powracają w kolejnych książkach. W Latach Ernaux tak opisała swoją nastoletniość:

Nie rozmawia z chłopcami, ale cały czas o nich myśli. Chciałaby mieć prawo pomalować sobie usta, nosić pończochy i buty na wysokich obcasach (…) Odbija sobie ogólny zakaz wychodzenia lekturą gazetowych powieści (…), Bezustannie zatraca się w wyobrażonych opowieściach i spotkaniach, które wieczorem kończą się orgazmem pod kołdrą. Marzy, że jest dziwką, podziwia również blondynkę z fotografii i inne dziewczyny ze starszej klasy, które sprawiają, że wraca do swojego lepkiego ciała (s. 49–50).

W 2016 roku ukazuje się książka Mémoire de fille (Dziewczyński pamiętnik). To w niej Ernaux po raz pierwszy opisuje moment, w którym otworzył się przed nią świat dorosłych. Niespełna osiemnastoletnia Annie przybywa do Orne, aby zostać instruktorką na obozie letnim. Dumna prymuska, niedoświadczona, ale żądna wolności, naiwna i romantyczna, bo zaczytana w literaturze XIX wieku, zdaje sobie sprawę ze swojego braku ogłady. Wcześniej żyła w chłopskim, katolickim środowisku. Nie wie, jak używać telefonu ani jak korzystać z nowoczesnych łazienek. Książka składa się z zapisków intymnych i listów z tamtego okresu. Narracja prowadzona jest dwutorowo; w pierwszej osobie (dorosłe „ja”) oraz w trzeciej („ona” z przeszłości). Dojrzała kobieta opowiada historię „dziewczyny z pięćdziesiątego ósmego”. Gramatyczny dystans okazuje się sposobem na przepracowanie traumatycznej inicjacji – pierwszego doświadczenia seksualnego z kierownikiem obozu, po którym następują kolejne, wymuszone niepowodzeniem pierwszego; pierwszego rozczarowania miłosnego, nieudolnych prób zaistnienia w grupie, poczucia upokorzenia…

Zapiski intymne to ważna forma dla Ernaux. Se perdre (Zatracić się; 2001) to trzysta stron niezredagowanych notatek z dziennika prowadzonego od września 1988 roku do kwietnia 1990 roku, mówiących o romansie pisarki z rosyjskim kochankiem. W Écrire la vie (Pisać życie) – wyborze tekstów z 2011 roku – autorka wybiera fragmenty dziennika, aby dzięki nim „uzupełnić” album fotograficzny. W tym samym roku publikuje prowadzony w latach 1981–1982 dziennik, L’Atelier noir (Czarna pracownia). Na szczególną uwagę zasługują trzy „etnoteksty”, które ukazują codzienne życie na paryskich przedmieściach: Journal du dehors (Dziennik od zewnątrz; 1993), La vie extérieure (Życie nieosobiste; 2000) i Regarde les lumières mon amour (Spójrz na światła, maleńka; 2014). W tym ostatnim Ernaux zabiera czytelników w podróż po zaułkach supermarketu w Cergy-Pontoise. Opisuje swoje zakupy, czyniąc z nich oś całej prozy. W dwóch pierwszych częściach tej osobliwej trylogii przytacza również zapiski prowadzone w pociągach podmiejskich czy w galeriach handlowych. Również w Latach autorka poświęca sporo uwagi kolejnym etapom rozwoju handlu francuskiego, aż do powstania pierwszych hipermarketów:

Zakupy robiło tu inne ja niż to, które załatwiało sprawunki w Prisunicu czy w Nouvelles Galeries. Gdy przechodziło się od Darty’ego do Pier Importu, pragnienie kupowania narastało skokowo, jakby nabycie elektrycznej gofrownicy i japońskiej lampy miało z nas uczynić odmienne istoty – w ten sam sposób, jakby w wieku piętnastu lat żywiliśmy nadzieję, że przemienimy się dzięki znajomości modnych słów i rock and rolla (s. 123).

Dla polskiego czytelnika szczególnie ciekawe mogą okazać się refleksje dotyczące wtargnięcia „Zachodu” za żelazną kurtynę:

Czuliśmy, że żyjemy gdzieś obok tych wielkich wydarzeń, zazdroszcząc ludziom ze Wschodu, że przeżywają podobne chwile. Potem widziało się, jak wpadają do sklepów w Berlinie Zachodnim i litowało się nad ich byle jakimi ubraniami i torbami bananów. Ich brak doświadczenia wzruszał, lecz spektakl tego kolektywnego głodu dóbr materialnych, zaspokajanego bez powściągliwości i nieelegancko, był dla nas przykry. Nie okazali się godni czystej i abstrakcyjnej wolności, którą dla nich wymyśliliśmy (s. 164–165).

Szczere obnażenie w tych kilku słowach francuskiego protekcjonalizmu jest zabiegiem rzadkim i odważnym we francuskiej literaturze najnowszej. Dla czytelników związanych z dawnych blokiem wschodnim lektura Lat nosić będzie zapewne znamiona desakralizacji Zachodu, kojarzonego przede wszystkim z dobrobytem, wolnością i niczym niezmąconym szczęściem.

Nie ulega wątpliwości, że Ernaux napisała Lata dla swoich rodaków. Książki tej nie można jednak zredukować wyłącznie do literackich reminiscencji i nostalgią za tym, co minione. Autorce udało się stworzyć coś, co mogło wydawać się niemożliwe – prozę, w której autobiografizm nie jest opisem losów jednostki, lecz uniwersalnym sposobem składania świadectwa. Odnajdziemy w tym pisarstwie nasze własne doświadczenia: związane z uwarunkowaniami rodzinnymi, dorastaniem, różnymi inicjacjami, a zwłaszcza rozczarowaniem dorosłością. Literatura Ernaux być może nie porywa, a tym bardziej nie usiłuje nobilitować codzienności – jej wielkość polega na umiejętności pokazania zbiorowych doświadczeń. Lata są o nas.


Annie Ernaux
Lata

Przełożyli Magdalena Budzińska i Krzysztof Jarosz
Wydawnictwo Czarne, 2022, s. 240

1 A. Ernaux, Retour à Yvetot, Editions de Mauconduit, Paris 2013, s. 10. Ta i pozostałe wypowiedzi Ernaux w przekładzie Katarzyny Kotowskiej. 
2 X. Gauthier, Naissance d’une liberté. Contraception, avortement : le grand combat des femmes au XXe siècle, Robert Laffont, Paris 2002, s. 119–134.
3  Opowiadanie to nie zostało przetłumaczone na język polski. Adaptacja filmowa w polskiej dystrybucji nosi tytuł Zdarzyło się. 
4  Iwona Badowska, tłumaczka Miejsca, używa określenia „ton rzeczowy”.



Katarzyna Kotowska – kierowniczka Zakładu Literatur Romańskich Uniwersytetu Gdańskiego. Historyczka sztuki, autorka licznych artykułów naukowych z dziedziny literatury i pograniczy sztuk wizualnych. Fascynatka historii, specjalizująca się jednocześnie w literaturze ostatnich dwudziestu lat. Inicjatorka i spiritus movens projektu „Atelier littéraire. Gdańsk”. Czterokrotna stypendystka Rządu Francuskiego.