Prezentujemy najciekawsze nowości wydawnicze i zapowiedzi książkowe na listopad i grudzień. Od Zyty Rudzkiej po Hermana Melville’a – oto nowe książki, które warto przeczytać! →
Nie trzeba szczególnej przenikliwości, by dostrzec, że Sommera interesuje przede wszystkim kontekst źródłowy. Trzeba za to jednak całkiem sporo złej woli, by wmawiać mu chęć załatwiania przy tej okazji jakichś porachunków krytycznych i rozstawiania po kątach kolegów po piórze. →
Zdecydowana większość zamordowanych sześciu milionów ofiar żydowskich odeszła niemal bezgłośnie. Dlatego tak ważne są głosy artystów, którzy powołują do istnienia to, co dzięki ich słowom, obrazom i dźwiękom nie zapadło się w czeluściach niepamięci. →
Kiedy Kafka był w sanatorium w Meranie, we włoskim Tyrolu, zaczęli do siebie systematycznie pisywać. Frank – jak nazywała Kafkę Milena – wspominał ich spotkanie w kawiarni. Nie zapamiętał jej twarzy, ale zachował obraz jej postaci, jak szła między stolikami. Reszta należała do listów, które zaczęły krążyć między Meranem a Wiedniem jak jaskółki. →
Pewien chłopiec, kiedy się obudził po ciężkiej chorobie, wykonał skrzypeczki z małego drzewka, które rosło w doniczce na oknie i zaczął grać. Wtedy różne przedmioty poruszyły się w pokoju, a talerze zaczęły się do niego przybliżać. Od tego czasu kochał talerze, i rośliny, i przedmioty martwe, które znalazły w nim swojego opiekuna i kiedy grał, schodziły się do niego i chodziły za nim po świecie. →
Z charakterystyczną dla siebie sprawnością Rudzka wystrzeliwuje serie krótkich zdań, które pęcznieją w locie, nabierają ciężaru i zgodnie z niecnym planem autorki trafiają w znaczeniową pustkę. →
Przedstawiamy wiersz czeskiego poety, Martina Pocha, napisany pod wpływem wiadomości o Strajku Kobiet i protestach w Polsce – jako krytyka patriarchatu i refleksja na temat wydarzeń w Polsce. →
Krytyka nie jest policją. Jeśli poezja i artyści mogą wszystko, z ich publikacjami/obiektami/dziełami także może stać się wszystko. Nie twierdzę, że tekst Marty Tomczok postępuje z wierszami tak, jak niektórzy widzowie z pomnikami, obrażeni na nie, dewastujący je i niszczący. Ale wiersz jest do użycia, zastosowania, działania – nie do ochrony przed krytycznymi procedurami. →
Pomijając jednak warstwę moralną, podstawowym i największym zarzutem, jaki mam wobec Dazaia, jest jego skrajny, nieznośny narcyzm, który każe mu stawiać siebie oraz swoją udrękę w centrum każdej opowiadanej historii. →
„Boję się o ostatnią kobietę" to zbiór świetnie skonstruowany, świadomy i dojrzały, wyważony między językowym konkretem emancypującym podmiotkę a światłem pozostawiającym miejsce dla czytelnika. →