W czasach, gdy jednym pewnikiem jest zmiana i gdy na własnej skórze czujemy, jakiej odwagi wymaga nomadyczne stawanie się, twórczość Adrienne Rich wybrzmiewa z nową siłą. →
Na szczycie Krzemieńca znajduje się trójstyk: granica polsko-słowacko-ukraińska. Z samego wierzchołka okoliczne doliny wyglądają tak samo, ale granica dzieli ludzi, języki i tradycje. →
Czytam Burtona przede wszystkim jako kogoś, kto przepuszcza doświadczenie anomicznego kryzysu przez filtr języka, który uwikłany jest w nieskończoną dialektykę konsolidacji i rozsypki, stając się tym samym zwierciadłem dla powszechnego rozchwiania. →
Wiersze, które złożyły się na „Mokre szwy” nigdy nie wyrzekły się charakterystycznej frazy, z jakiej się zrodziły: niespokojnej, rwanej, często eliptycznej. →
Nie trzeba szczególnej przenikliwości, by dostrzec, że Sommera interesuje przede wszystkim kontekst źródłowy. Trzeba za to jednak całkiem sporo złej woli, by wmawiać mu chęć załatwiania przy tej okazji jakichś porachunków krytycznych i rozstawiania po kątach kolegów po piórze. →
Kiedy Kafka był w sanatorium w Meranie, we włoskim Tyrolu, zaczęli do siebie systematycznie pisywać. Frank – jak nazywała Kafkę Milena – wspominał ich spotkanie w kawiarni. Nie zapamiętał jej twarzy, ale zachował obraz jej postaci, jak szła między stolikami. Reszta należała do listów, które zaczęły krążyć między Meranem a Wiedniem jak jaskółki. →
Wszyscy uciekinierzy poszukują wyjścia – z pułapki, jaka uniemożliwia im życie, albo, przeciwnie, z pułapki, jaką życie się stało. Artyści ucieczek mogą być zatem wirtuozami przeżycia, asymilującymi się w nowej formie życia, albo, odwrotnie, mistrzami przeciwżycia, sygnaturami sprzeciwu wobec narzuconej im przez naturę formy. →
Dziś uświadamiam sobie, że może to wszystko to jakiś rodzaj snu, fantazji, która czasem dotyka archeologów, zbytnio utożsamionych z przedmiotem swoich badań: być może podświadomie chciałbym w to wierzyć. →