Ciało, tekst, transgresja (Lidia Yuknavitch, „Krawędź”)
W opowiadaniach Yuknavitch tylko przesuwanie granic tego, co społecznie wyobrażalne, prawdziwie zbliża ludzi do siebie. →
„Cukry” i słoń Bombi (Dorota Kotas, „Cukry”)
Kotas potrafi jednocześnie dać obraz naszego świata z perspektywy dziecka lub kosmity, umie rozbrajać tragizm groteską i doskonale pointować. A celna pointa jest zwycięstwem. →
Porzućcie nadzieję, którzy tu wchodzicie (Ottessa Moshfegh, „Tęsknota za innym światem”)
Nie o to chodzi, by lubić bohaterów „Tęsknoty za innym światem”, choć z pewnością niektórzy z nich potrafią rozbawić, a wszyscy zaintrygować. Chodzi o to, by się w nich przejrzeć. →
Tango (Zośka Papużanka, „Kąkol”)
W „Kąkolu” rodzinne dysfunkcje odmieniane są przez wszystkie przypadki, a toksyczna atmosfera zatruwa dorastające w niej dzieci. →
„Magazyn obrazków ze ślepej plamki” (Kacper Bartczak, „Widoki wymazy”)
Efekt tego eksperymentu nie może być jednoznaczny. Język poddaje się i wygrywa równocześnie: grzęźnie w oczywistości i nudzie, ociera się o epifanię, denuncjuje sam siebie jako konstrukt, otwiera na nieznane. →
Wybudować niewidzialny most
Cisza jest wszechobecna w „Żegaryszkach”. Każdy wiersz mości się w ciszy. Dlatego chce być najmniejszy, by jak najwięcej wyciszyć. →
Afryka Wilka, terytorium fikcji (Marlon James, „Czarny Lampart, Czerwony Wilk”)
Pisarstwo Jamesa jest po prostu potrzebne. Podważa przyzwyczajenia, odwraca perspektywę, stawia nas w innej pozycji. →
Światy równoległe (Miłosz Waligórski, „Wiele mieszkań”)
Choć piąta książka Waligórskiego przynosi parę drobnych przesunięć w obrębie tonu i tematyki, to jego poezja – kunsztownie uformowana i doskonała warsztatowo – dostarcza wiele satysfakcji. →
Autobiografie procesów możliwych (Maggie Nelson, „Czerwone fragmenty” i „Argonauci”)
Nelson utwierdza siebie i czytelników w przekonaniu, że można pisać, poprzestając na tym, co da się powiedzieć – nie „markować zaciśniętego gardła” i ubolewać nad ułomnością języka, lecz wierzyć, że niewypowiadalne i tak znajdzie drogę. →